Zazwyczaj, kiedy firma opracuje nowe niskotłuszczowe chipsy ziemniaczane to zatrudnia testerów smaku. Wykorzystanie takich osób może być jednak kosztowne i bardzo subiektywne. Naukowcom udało się jednak rozwiązać ten problem.
Opracowali oni obiektywną procedurę testową opartą o metody laboratoryjne. Wykorzystując mnóstwo instrumentów, nowa metoda symuluje i ocenia cztery etapy jedzenia chipsów ziemniaczanych zawierających różne ilości oleju roślinnego. Jest to pierwszy zgryz, rozdrabnianie, rozkładanie i zwilżanie przez ślinę oraz połykanie.
Czytaj też: Europa ociepla się szybciej niż oczekiwano
Na przykład pierwszy kęs testowany jest poprzez mechaniczne zmierzenie siły, jaką należy przyłożyć do złamania chipsu. Ostatni etap mierzy się poprzez pomiar szybkości uwodnienia cząsteczek, gdy tworzą się one w miękkie cało stało podczas umieszczenia w buforze podobnym do śliny.
Korzystając z tego systemu opracowano już pierwsze niskotłuszczowe chipsy. Osoby badane mówiły, że jedząc je mają wrażenie pełnotłuszczowego produktu, ale w rzeczywistości zawartość oleju wynosiła zaledwie 0,5%.
Czytaj też: System korzystający z AR pomaga w sporcie i rehabilitacji
Źródło: Newatlas