Magnetorecepcja to zdolność organizmu do wykrywania kierunku linii ziemskiego pola magnetycznego. Początkowo naukowcy nie wierzyli nawet, że taka umiejętność może występować u innych zwierząt – teraz wiadomo, iż spotyka się ją także u ludzi.
W ramach eksperymentu badacze wykorzystali technikę elektroencefalografii oraz umieścili uczestników badania w klatce Faradaya. Następnie umieścili w środku również cewki generujące pole magnetyczne. Można je było wyłączać – w takim trybie ich wygląd i zachowanie niczym się nie różniły.
Zadaniem ochotników było przebywanie w zaciemnionym i wyciszonym pomieszczeniu. Szereg instrumentów rejestrował ich fale mózgowe. W ten sposób naukowcy odnotowali, że ludzkie mózgi faktycznie gromadzą i przetwarzają niektóre sygnały związane z receptorami pola magnetycznego. Jest to jeden z pierwszych kroków do wystąpienia wspomnianej magnetorecepcji.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Zjawisko to jest powszechne m.in. u ptaków, delfinów czy żółwi morskich, które wykorzystują je do np. do ustalenia kierunków migracji. Podobne procesy najwyraźniej zachodzą w mózgach ludzi – przynajmniej niektórych. Co ciekawe, tak samo jak inne zwierzęta są w stanie zignorować tzw. lokalne pola (np. generowane przez wulkany), tak i ludzie mogą tego dokonać. Naukowcy spekulują, że magnetorecepcja może być swego rodzaju „spadkiem” po naszych przodkach, którzy prowadzili łowiecko-zbieracki tryb życia, oparty na ciągłym przemieszczaniu się.
Czytaj też: Pewna modyfikacja może znacząco zwiększyć dokładność datowania radiowęglowego