Reklama
aplikuj.pl

Cztery koła, silniki elektryczne, siedzenie i panele słoneczne. Czego chcieć więcej?

Cztery koła, silniki elektryczne, siedzenie i panele słoneczne. Czego chcieć więcej?

Screecher powraca w odświeżonym stylu, ale w ramach ograniczonej produkcji „na zamówienie” w cenie 4495 dolarów. Co dostajemy więc w cenie samochodu od firmy SUNOX?

Nowy czterokołowy Screecher teraz już jednomiejscowy

Nowe wydanie Screecher, to praktycznie to samo pod kątem specyfikacji, bo nadal w grę wchodzą dwa silniki elektryczne w piastach tylnych kół o mocy 350 W i 30 Nm momentu obrotowego, które rozpędzają całość do maksymalnie 24 km/h za sprawą manetki przepustnicy. Wtedy zasięg wyniesie 32 km, ale wzrośnie do 56 km, kiedy postawimy na tryb wspomagania pedałowania.

Czytaj też: Nie taki zwyczajny elektryczny rower Radiant Carbon od Ellsworth Bikes
Czytaj też: Nie dziwi nas cena Reevo, bo to prawdziwy elektryczny rower przyszłości
Czytaj też: Elektryczny motorower Presidio od Monday Motorbikes

Jednak Screecher może naładować się nie tylko z sieci, ale też prosto ze słońca, o co dba kilka paneli słonecznych, które mogą naładować akumulator litowo-jonowy do pełna w zaledwie sześć godzin w idealnych warunkach. Do tego dochodzi wsparcie hamowania rekuperacyjnego.

Największe zmiany Screecher „nowej generacji” przeszedł pod kątem samej ramy, która teraz wygląda znacznie gładziej i zastąpiła tylne siedzenie dla pasażera… skrzynką na narzędzia. Teraz ten czterokołowiec o wymiarach 81 x 177,8 x 162,5 cm i wadze 63,5 km z dachem, którego można zdjąć, jest też wykonany z aluminium i sklejki, jeżdżąc na 20-calowych oponach pneumatycznych z przodu i 16-calowych z tyłu.

Czytaj też: Rama tego roweru dosłownie napompuje Twoje koła
Czytaj też: Current, czyli najtańszy elektryczny rower z paskiem węglowym
Czytaj też: Nowe elektryczne motorowery SONDORS MadMods nie zabijają ceną

Cztery koła, silniki elektryczne, siedzenie i panele słoneczne. Czego chcieć więcej?

Na pokładzie Screecher nie zabrakło też wyświetlacza LCD, hamulców tarczowych, stylowych błotników, dzwonka, czy nawet portu ładowania USB. Podoba Wam się taki alternatywny środek transportu?