Reklama
aplikuj.pl

Pacjent zero z AIDS mógł pojawić się w Kamerunie. Co o nim wiemy?

afryka

AIDS, czyli zespół nabytego niedoboru odporności, doprowadził do śmierci co najmniej 33 milionów ludzi, a odpowiedzialny za to wirus HIV nadal jest w zasadzie nie do pokonania.

Dotychczasowe badania sugerowały, że wirus niedoboru odporności występujący u małp, zwany SIV, po raz pierwszy przeszedł na ludzi w południowo-wschodnim Kamerunie na początku XX wieku. SIV jest w przypadku szympansów równie groźny, co HIV dla ludzi. AIDS jest natomiast typowym przykładem choroby odzwierzęcej, takiej jak np. COVID-19.

Czytaj też: 10 najgroźniejszych wirusów na świecie
Czytaj też: U kolejnej osoby udało się powstrzymać objawy wirusa HIV
Czytaj też: Chiny zatrzymują naukowca, który edytował geny dzieci

Książka z 2011 roku, zatytułowana Origin of AIDS, sugerowała, jakoby HIV wystąpił u ludzi za sprawą myśliwego polującego w Kamerunie na początku XX wieku. Następnie patogen miał się rozprzestrzenić w Léopoldville, znanym obecnie jako Kinszasa na terenie Kongo.

Pacjent zero z AIDS mógł być żołnierzem z okresu pierwszej wojny światowej

Teraz pojawiła się jednak zmodyfikowana hipoteza na ten temat, w myśl której pacjentem zero miał być wygłodniały żołnierz z okresu pierwszej wojny światowej. Mężczyzna ten przebywał wraz z innymi żołnierzami w lasach otaczających Moloundou w 1916 roku. Doskwierające im braki w pożywieniu spowodowały, że połowa osób zmarła.

Czytaj też: Czy medyczna marihuana naprawdę działa?
Czytaj też: Pierwszy raz w historii doszło do samoistnego pokonania wirusa HIV
Czytaj też: Największe epidemie oraz pandemie XX i XXI wieku

Żołnierze, w liczbie ok. 1600, musieli więc zacząć polować w okolicznych lasach. Prof. Pepin zakłada, że jeden z nich zakaził się zmutowanym SIV w czasie oprawiania upolowanego szympansa. Następnie, kiedy mężczyzna wrócił do Léopoldville, pojawiło się tam pierwsze ognisko zachorowań na AIDS. O ile na początku XX wieku mieszkało tam ok. 14 tysięcy osób, tak obecnie miasto liczy aż 14 milionów ludzi. Wystarczy sobie wyobrazić, jak dogodne było takie środowisko w kontekście rozprzestrzeniania wirusa HIV.