Lekarze ostrzegają przed rozprzestrzenianiem się odpornego na antybiotyki szczepu rzeżączki i obwiniają pandemię koronawirusa o to, że napędza ona to zjawisko.
Problem stał się na tyle poważny, że zwrócił uwagę Światowej Organizacji Zdrowia. Co go wywołuje? Zdaniem ekspertów, wiele placówek szpitalnych stosowało antybiotyki w leczeniu pacjentów i zapobieganiu zakażeniom krzyżowym hospitalizowanych osób. Nadmierne używanie tych środków przyczyniło się do rozwoju rzeżączki opornej na antybiotyki.
Czytaj też: Nowy szczep koronawirusa jest bardziej zakaźny. Co to oznacza?
Czytaj też: Antarktyda odnotowała pierwsze zakażenia. Koronawirus dotarł nawet tam
Czytaj też: Co wywołuje reakcje alergiczne na szczepionki na koronawirusa?
Dokładniej rzecz biorąc, chodzi o nieznany wcześniej szczep, który nie reaguje na leczenie azytromycyną, która jest środkiem hamującym syntezę białek bakteryjnych.
Pandemia koronawirusa pośrednio doprowadziła do oporności bakterii na antybiotyki
Co gorsza, procedury szpitalne wprowadzone na czas pandemii, a także brak dostępu do specjalistów, spowodowały, że część osób samodzielnie leczyła się z rzeżączki. To z kolei dodatkowo wzmocniło oporność bakterii na antybiotyki. Szacuje się, że niemal 1/5 (17%) zachorowań na rzeżączkę to właśnie takie przypadki.