Rząd Wielkiej Brytanii zatwierdził nowe wytyczne dotyczące dawkowania szczepionek opracowanych przez firmy Pfizer i AstraZeneca. Zakładają one, że szczepienia mogą być wykonywane w odstępie aż trzech miesięcy.
Kluczowym celem nowych zaleceń jest prawdopodobnie zaszczepienie jak największej liczby osób przy pierwszym „podejściu”. Badania sugerują, że częściowa ochrona przed COVID-19 może pojawić się już po 12 dniach od pierwszego zastrzyku.
Czytaj też: Mamy dobre wiadomości nt. szczepionki od Pfizera
Czytaj też: Brytyjska mutacja koronawirusa może posiadać słaby punkt
Czytaj też: Świat szczepi się na koronawirusa. A co z Afryką?
Financial Times donosi jednak, że przedstawiciele Pfizera nie są zadowoleni z takiej decyzji. Szczepionka była bowiem opracowana i testowana pod kątem podania dwóch dawek w odstępie 21 dni. Bezpieczeństwo i skuteczność tego środka mogą się więc różnić, jeśli takie wytyczne nie będą przestrzegane.
Pfizer twierdzi, że szczepionka nie była testowana pod kątem jej podawania w różnych odstępach
Stwierdzono również, że brak jest danych sugerujących, iż pierwsza dawka szczepionki jest skuteczna po 21 dniach. Sprawa jest poważna, ponieważ w ślady Brytyjczyków najprawdopodobniej pójdą również inne nacje. Podobnie miało to miejsce w przypadku dzielenia ampułek ze szczepionkami na 6 dawek – a nie na 5, jak zaleca producent.