Reklama
aplikuj.pl

Ludzie mogliby zamieszkać w pobliżu tej planety. Wcale nie chodzi o Marsa

astronomia

Fizyk Pekka Janhunen przedstawił nietypową wizję, w myśl której ludzkość miałaby się osiedlić w pobliżu planety karłowatej Ceres. Kluczowa dla powodzenia misji byłaby megakonstelacja złożona z tysięcy statków kosmicznych.

Takie statki, mające kształt cylindrów, łączyłyby się, tworząc większy obiekt przypominający dysk. Takowy orbitowałby z kolei wokół Ceres, czyli największego obiektu w pasie asteroid między Marsem a Jowiszem. Każde z siedlisk byłoby w stanie pomieścić ponad 50 tysięcy osób, utrzymać sztuczną atmosferę i generować grawitację podobną do ziemskiej za pomocą siły odśrodkowej powstałej na skutek obrotu.

Czytaj też: Tatooine w prawdziwym życiu, czyli egzoplaneta KOI-5Ab
Czytaj też: Czy napęd jądrowy zapewni transport na Marsa?
Czytaj też: Zidentyfikowano nowy czynnik wpływający na możliwość zamieszkania egzoplanety

Średnia odległość Ceres od Ziemi jest porównywalna z dystansem dzielącym naszą planetę i Marsa. Tym samym podróżowanie w stronę tego obiektu byłoby łatwe. Co więcej, Ceres jest bogata w azot, co umożliwiłoby wykorzystanie go do wytworzenie atmosfery przypominającej ziemską. Naukowiec nie myśli jednak o tworzeniu kolonii na powierzchni tej planety karłowatej.

Ceres nosi miano planety karłowatej i leży w podobnej odległości, co Mars

Jego zdaniem idealnym rozwiązaniem byłoby użycie kosmicznych wind do transportowania surowców z powierzchni w kierunku megakonstelacji znajdującej się na orbicie. Cylindryczne statki, o których pisze Janhunen, miałyby ok. 10 kilometrów długości i promień wynoszący ok. 1 kilometra. Pełen obrót takiej konstrukcji, zajmujący 66 sekund, wytwarzałby jednocześnie siłę odśrodkową umożliwiającą symulowanie ziemskiej grawitacji.

Czytaj też: Mars kołysze się w zadziwiający sposób. Nie wiadomo, jak się to dzieje
Czytaj też: Ten układ planetarny krąży w niemal idealnej harmonii
Czytaj też: Lot na Marsa wymaga paliwa. A co z powrotem na Ziemię?

Poza cylindrami łączącymi się w kształt dysku, kolonia miałaby posiadać dwa ogromne lustra, ustawione pod kątem 45 stopni względem konstelacji. Wykorzystując glebę zebraną na powierzchni Ceres, kolonizatorzy mogliby rozpocząć uprawę warzyw i owoców, których wzrost napędzałoby wspomniane światło. Szczególnie zaskakujący jest fakt, że – zdaniem Janhunena – pierwsi ludzie mogliby polecieć na Ceres w ciągu najbliższych 15 lat.