Aby planeta zyskałą miano podobnej do Ziemi, musi być skalista, rozmiarami przypominać nasz kosmiczny dom więcej wielkości Ziemi i orbitować wokół żółtego karła (gwiazdy podobnej do Słońca). Musi także znajdować się w tzw. strefie zamieszkiwalnej.
Owa strefa oznacza odległość od gwiazdy, przy której na powierzchni planety jest w stanie utrzymać się woda w stanie ciekłym. Badania w tej sprawie ukazały się na łamach The Astronomical Journal. Zdaniem astronoma Jaymie Matthewsa, w samej tylko Drodze Mlecznej może występować co najmniej 6 miliardów planet podobnych do naszej. Przypominamy, że szacowana liczba gwiazd wchodzących w skład Drogi Mlecznej wynosi ok. 400 miliardów.
Opisywane planety są często pomijane w obserwcjach, bowiem ich rozmiary nie są zbyt imponujące. Co więcej, krążą z dość dużch odległościach od swoich gwiazd, przez co trudniej je zauważyć. W efekcie katalog obiektów podobnych do Ziemi reprezentuje tylko mały podzbiór planet, choć przy zastosowaniu odpowiednich technik udało się go powiększyć.
Czytaj też: W atmosferze tej egzoplanety metale mają formę gazów. Gdzie się znajduje?
Autorka badań, Michelle Kunimoto, doszła do wniosku, że na jednego żółtego karła przypada średnio 0,18 planety podobnej do Ziemi. Wcześniejsze szacunki były bardzo zróżnicowane i zaczynały się od wartości rzędu 0,02 planety do ponad 1. Wcześniej Kunimoto doprowadziła do odkrycia 17 planet pozasłonecznych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News