W kwestii swoich elektrycznych samochodów Mercedes-Benz jest dosyć ciekawy, a teraz jego podejście do EV nabrało rumieńców, jako że pośrednio skrytykował wielu producentów, a w tym Volkswagena.
Trudno odmówić Mercedesowi starania się o wprowadzenie na rynek swoich elektrycznych cacek. Pierwszym tego typu podrygiem zwiastującym model produkcyjny była koncepcja EQ Generation 2016, która przeistoczyła się w model EGC. W następnym roku padło na hatchbacka EQA, potem elektryczną klasę V i wreszcie EQS.
Wiecie co wyróżnia z tego zbiorku koncepcję EQA? Jako jedyna nie trafi do sprzedaży w pierwotnej formie, bo po wątpliwościach zostanie przerobiona na kompaktowego, elektrycznego crossovera. Jak skomentował to Marcus Schäfer, szef ds. nadań i rozwoju Mercedesa dla Autocar:
Musimy obserwować zapotrzebowanie klientów, a SUV-y i crossovery są obecnie absolutnie faworytami. To są nasze priorytety.
Czytaj też: Jak wyobrażacie sobie luksusowy supersamochód Rolls-Royce?
Innymi słowy, jak zauważa InsideEVs, taka strategia pośrednio krytykuje podejście innych producentów samochodów do tworzenia całej gamy pojazdów elektrycznych. Tak więc Volkswagen, którego pierwszy dedykowany EV, ID.3, jest hatchbackiem, a nie crossoverem, poszedł w złym kierunku. Przynajmniej w głowie Schäfera.
Teraz pozostaje nam czekać na modele EQE oraz EQS, aby sprawdzić to, czy tego typu podejście ma sens. Zwłaszcza że dostępne już modele EQC nie podbijają rynku.