Zapewne każdy, kto musiał kiedykolwiek przepchać swój samochód „na luzie” wie, z jaką łatwością można tego dokonać, a mówimy przecież o wadze ponad jednej tony. Jak to więc było z elektrycznym prototypem Forda F-150, który sprostał aż 570 tonom ukrytym w wagonie na szynach? Okazuje się, że mniej fenomenalnie, niż początkowo mogliśmy sądzić.
Czytaj też: Inspirowany cyberpunkiem pickup Tesli jeszcze w 2019 roku
Dla przypomnienia elektryczny Ford F-150 w formie pokazu na filmie najpierw ciągnął puste wagony o wadze około 500 ton, aby następnie przeciągnąć po szynach już 570 ton, kiedy to załoga firmy wypełniła wagony nowymi samochodami ciężarowymi F-150. Jasno trzeba powiedzieć jedno – elektryczny Ford F-150 rzeczywiście przeciągnął taki ciężar. Jednak więcej było w tym marketingowej zabawy, niż solidnego pokazu.
Tak twierdzą specjaliści z Road and track, czy kanału Engineering Explained, którego materiał podrzuciłem Wam powyżej. W obu przypadkach autorzy wzięli się za wyjaśnienie, poruszając kwestię współczynnika oporu toczenia, który w przypadku pojazdu szynowego (wagony mają przecież metalowe koła) jest niższy w porównaniu do opony wypełnionej powietrzem. Jako że stal w ogóle się nie odkształca, to elektryczny F-150 miał jeszcze łatwiej i finalnie z obliczeń wyszło, że holowanie 570 ton wymaga zaledwie 1875 funtów siły. Wartość, którą może wytworzyć nawet niewielki samochód ciężarowy.
Czytaj też: Corvette C8 w wydaniu wyścigowym i w kabriolecie
Źródło: Road and Track