Prezes Orange w rozmowie z Rzeczpospolitą odniósł się do sytuacji wykluczania Huaweia z europejskich sieci 5G. Po raz pierwszy wysoko postawiony przedstawiciel polskiego rynku telekomunikacyjnego krytycznie odniósł się do takich pomysłów.
Niebezpieczna, ale i kosztowna decyzja
Jean-François Fallacher w rozmowie z Urszulą Zielińska powiedział, że wykluczenie Huaweia z budowy sieci 5G w Wielkiej Brytanii to bardzo niebezpieczna decyzja.
Prezes Orange głośno powtórzył to, co zaznaczają choćby Niemcy. Samo wykluczenie Huaweia z budowy sieci 5G nic nie da, bo sprzęt Chińczyków znajduje się w nadajnikach pozostałych technologii, od 2G po 4G. To postawi operatorów przed wyborem – budowa nowoczesnej sieci 5G czy przebudowa sieci już istniejących. Wymaga to nie tylko ogromnych nakładów finansowych, ale również bardzo długiego czasu działania.
Zdaniem Fallachera – z pewnością kraj, który podejmuje tego typu decyzje słono za to zapłaci.
Czytaj też: [Aktualizacja] Brytyjskie 5G bez Huaweia. Jest plan usunięcia chińskiego sprzętu
Orange chce prawdziwego 5G, ale robi co może
W słowach prezesa Orange można wyczuć niezadowolenie z obecnej sytuacji z siecią 5G w Polsce. Dla Pomarańczowych docelową częstotliwością nadal pozostaje 3,6 GHz. Czyli tzw. pasmo C, które powinno być już w rękach operatorów. A zamiast tego czego na nowego prezesa UKE i restart aukcji, co… zdaje się nie nastąpi zbyt szybko.
Czytaj też: Recenzja filmu Aniołki Charliego – kontynuacja, której nie potrzebowaliśmy
W zasadzie od samego początku, kiedy tylko pojawiła się informacja, że Orange dołączy do Play, Plusa i T-Mobile, i uruchomi 5G na częstotliwości sieci LTE, można było odnieść wrażenie, że to tylko zagrywka pod rynek. Klasyczne – nie chcem, ale muszem.
Póki co, niezmiennie priorytetową usługą w firmie pozostaje światłowód.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News