Rakiety, które stosowano podczas lotów na Księżyc opierały się na dość typowym mechanizmie spalania paliwa. Na przestrzeni lat powstały jednak alternatywne technologie i to właśnie one mogą stanowić o przyszłości ludzkich wypraw w przestrzeń kosmiczną.
Owe silniki dokonują jonizacji stabilnych gazów dzięki energii elektrycznej wygenerowanej w ogniwach słonecznych. Przekłada się to na odbieranie elektronów z atomów gazu i powstawanie strumienia dodatnio nałdadowanych jonów. Ta plazma powoduje wypychanie, co pozwala statkowi poruszać się w środowisku wolnym od ziemskiej grawitacji.
Naukowcy pracują nad nową generacją silników jonowych, które miałyby umożliwić podróże na naprawdę ogromne dystanse. Jednym z takich inżynierów jest Ken Hara, który zajmuje się modelami komputerowymi. Tego typu symulacje umożliwiają wzrost wydajności kosmicznych napędów.
Hara twierdzi, że tzw. silniki plazmowe przekładają się na większą ładowność statków a nawet wyższą prędkość, jaką są one w stanie rozwinąć. Co jeszcze ważniejsze, napęd jonowy zapewnia również większy zasięg, co byłoby szczególnie przydatne w przypadku wypraw poza granice Układu Słonecznego.
Hara weryfikuje swoje obliczenia, jednak kluczowy test przychodzi w momencie, gdy inni naukowcy wprowadzają zaproponowane przez niego parametry do rzeczywistych konstrukcji. W ten sposób są w stanie sprawdzić, jak wydajny jest dany projekt.