Reklama
aplikuj.pl

Recenzja gry Just Cause 4

Sandbox, gdzie można zrobić wszystko

Just Cause 4 od Avalanche Studios to sandbox absolutny. Pełny widowiskowych wybuchów, efekciarskich pościgów i praw fizyki stale dopasowujących się do poczynań protagonisty, którym i tym razem jest Rico Rodriguez. Jednoosobowa armia do zadań specjalnych, wprawiona w sianiu chaosu, obalaniu dyktatorów i wykonywaniu widowiskowych skoków ze spadochronem.

W kwestii fabuły nie ma co liczyć na przejmującą historię, zapierające dech w piersiach cliff hangery, czy dramatyczne wyciskacze łez. Ponownie zesłani jesteśmy na opanowaną przez złych ludzi wyspę. Tym razem jest to fikcyjne Solis w Ameryce Południowej, gdzie zmuszeni jesteśmy zmierzyć się z Czarną Ręką – organizacją paramilitarną, terroryzującą biednych mieszkańców niewielkiego państewka.

Za skórę zajdzie nam także Oskar Espinosa, przywódca tejże grupy, będący w posiadaniu urządzenia pozwalającego wywoływać niebezpieczne anomalie pogodowe. Zaserwowana w grze Just Cause 4 fabuła to lekka, pełna humorystycznych wstawek historyjka, będąca świetnym usprawiedliwieniem do pójścia na otwartą wojnę ze zbrodniczą organizacją.

Rozmiar świata w Just Cause 4 robi wrażenie

O g r o m n e  połacie terenu, wielość typów pojazdów, uzbrojenia i wyposażenia, w połączeniu z lotniczymi i spadochronowymi umiejętnościami naszego protagonisty, czynią z gry Just Cause 4 sandboxa absolutnego. Od samego początku rozgrywki, mamy możliwość eksploracji całego 1000 kilometrów kwadratowych mapy, wraz z większością transportowych udogodnień.

Nic nie stoi na przeszkodzie by, zaraz po przejściu fabularnego wprowadzenia, zgarnąć pierwszy lepszy szturmowy śmigłowiec, przebić się przez zmilitaryzowaną linię frontu i polecieć w pełną demolki eksplorację. A jest co eksplorować. Gigantycznych rozmiarów mapa, oprócz masy miast, wiosek i krajobrazów, skrywa także kilka, zupełnie skrajnych stref klimatycznych – od tropikalnych lasów i pustyń, po skute zmrożonymi śniegami góry.

W Just Cause 4 przyjdzie nam pełnić rolę dowódcy swoistego pospolitego ruszenia, które w otwartej wojnie przeciwstawi się Oskarowi Espinosie i prowadzonej przez niego Czarnej Ręce. Mapa podzielona jest na sektory. Te należące do nas, oddzielone są od wrogich linią frontu. By przejąć kolejne dystrykty i pchnąć front dalej, konieczne jest zapełnianie wskaźnika demolki – podłużnego paska, który wypełnia się w miarę niszczenia kolejnych sił i zabudowań wroga.

Gdy zrobimy wystarczającą ilość hałasu i zapełnimy pasek demolki, do naszej armii dołączą się kolejny mieszkańcy – ci wysłani na front, z panelu dowodzenia mapą, zdobędą kolejną cześć wyspy i popchną granicę walk jeden sektor dalej.

Just Cause 4 – pościgi, wybuchy i wszechobecna demolka

Demolka to słowo, które w Just Cause 4 przewijać się będzie dość często. Kierowany przez nas protagonista Rico Rodriguez, to istna jednoosobowa armia, która w kilka minut potrafi obrócić w pył napotkaną bazę sił wroga. Nie robią na nas wrażenia czołgi, opancerzone transportery, samoloty czy śmigłowce szturmowe – dzięki dostępnej na wyposażeniu lince możemy w mgnieniu oka przejąć dowolny wrogi pojazd, bez względu na to jak niebezpiecznie wygląda z lufą skierowaną w naszą stronę. Każdy kierowany przez nas wehikuł, wydaje się otrzymywać niewiarygodny bonus do wytrzymałości i zadawanych obrażeń, toteż nawet skromna opancerzona amfibia z karabinem maszynowym, może posłużyć jako narzędzie eksterminacji całej armii wroga.

Klimat zabawnej rozwałki potęguje wszechobecny w grze arcade. Naginające prawa fizyki samochody, które rozpędzone potrafią pokruszyć litą skałę; kilkukilometrowe loty na spadochronie, pozwalające dostać się w każde miejsce na mapie; czy sam kuloodporny Rico Rodriguez, któremu nie straszne są trafienia czołgową armatą czy upadki z wysokości; wszystkie elementy czynią rozgrywkę w Just Cause 4 świetną zabawą, którą może ograniczyć tylko nasza wyobraźnia.

Just Cause 4 to napompowany destrukcją i efektami sandbox, który nie nudzi się nawet po kilkudziesięciu godzinach rozgrywki. Jeśli lubisz luźno prowadzoną rozgrywkę, nagradzającą niestandardowe (i momentami bardzo absurdalne) podejście do wykonywanych zadań, będziesz usatysfakcjonowany popychaniem linii frontu do przodu i niszczeniem kolejnych oddziałów Czarnej Ręki. Jeśli jednak jesteś fanem bardziej stonowanej, poważniejszej i gęstszej fabularnie rozgrywki, z większym naciskiem na realizm i prowadzoną historię, Just Cause 4 może trochę przytłoczyć i znużyć. Bo próba normalnego prowadzenia rozgrywki, z normalnym strzelaniem i jazdą samochodami, nudzi się bardzo szybko.

Za udostępnienie kluczy do recenzji dziękujemy firmom CENEGA oraz Kinguin

Gra testowana była przy użyciu karty graficznej GIGABYTE GeForce RTX 2070 8GB. Dziękujemy firmie GIGABYTE za udostępnienie egzemplarza!