Wirtualna rzeczywistość z każdym rokiem przynosi coraz większe dochody. Jest tak dobrze, że Sony przygotowało PlayStation VR2 i pokazuje konkurencji, że również i tutaj zamierza być liderem.
PlayStation VR2 okiem weterana
Z wirtualną rzeczywistością jestem za pan brat. Jest to gałąź rozrywki, którą po prostu uwielbiam i jeśli szukacie opinii osoby, które siedzi w temacie na co dzień, to trafiliście idealnie. Dziś dla wielu osób VR to tematy takie jak metawersum, które przyciągają do siebie tak naprawdę fantazjowaniem o dalekiej przyszłości. Przed VR jeszcze długa droga, aby zagościć w każdym z domów, ale już dziś z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że sprzęt najszybciej trafi do biur i graczy. Ci drudzy nie mają na co narzekać, bo na rynku w każdym miesiącu pojawia się kilka gier od deweloperów niezależnych, a mniejsze firmy (zdziwilibyście się, ile jest gogli na rynku!) prześcigają się w nowinkach technologicznych, które udaje się zaimplementować w headsetach VR. Już dziś, osoba nowa w temacie VR może znaleźć kilkanaście tytułów, które po prostu trzeba zagrać, a masa jest jeszcze w produkcji!
Czytaj też: Kolejny element historii gier wideo zabezpieczony. Mamy wszystkie instrukcje gier PS2!
Powoli jednak na boczny tor odchodził VR na konsolach PlayStation. Nie ma co ukrywać, sprzęt stworzony pod PS4, korzystający z kontrolerów PS3 dziś powinien już znajdować się w muzeum, bo konkurencja jest kilka generacji do przodu. Z tego też powodu na PSVR1 pojawiało się coraz mniej gier – za mało mocy, kontrolery bez gałek, słaby system śledzenia… a to tylko początek problemów. Jako konsolowiec z przykrością polecałem innym konsolowcom headset Meta Quest 2, czyli sprzęt pozwalający na granie w brzydkiej oprawie graficznej bez kabla lub po kablu podpiętym do PC o odpowiednio mocnej konfiguracji. To się jednak właśnie zmieniło! Sony ma już PlayStation VR2 i nie będę kłamał, cieszę się z tego headsetu (przesłanego do nas jako egzemplarz recenzencki od PlayStation) jak z nowej konsoli. To jest rewolucja, krok kilka generacji do przodu – jak przejście z PS3 na PS5. Co więcej, PlayStation VR2 to sprzęt, który biorąc pod uwagę cenę, podzespoły, możliwości i gry, uważam za lidera rynku. Dziś PCVR musi dogonić PlayStation. Dlaczego jednak to taki dobry sprzęt?
PlayStation VR2 ma wszystko na miejscu
Na rynku VR powoli tworzą się pewne standardy, których oczekuje się od headsetów. Dziś wszystkie kontrolery mają analogi, których tak brakowało w PlayStation VR1. Nowoczesne headsety śledzą otoczenie za pomocą kamer wbudowanych w urządzenie i żadne rozstawianie czujek do śledzenia nie jest potrzebne (tak, możemy się swobodnie obracać!). Dzisiejsze sprzęty pozwalają dostosować rozstaw soczewek, oferują głośniki dobrej jakości, a ekrany wyświetlają grafikę w niesamowitych detalach. Wszystko to PlayStation VR2 robi dokładnie tak, jak jest to dziś wymagane, a w przypadku np. jakości obrazu, wysuwa się niemalże na czoło stawki.
Czytaj też: Recenzja DualSense Edge – czy za tę cenę warto?
Ale PS VR2 idzie jeszcze dalej i wyznacza własne standardy, choć robi to bezpiecznie. Znane z padów DualSense do PlayStation 5 adaptacyjne triggery, występują również i w VRowych kontrolerach Sense, co jest czymś niespotykanym w innych kontrolerach do gier VR. Moim zdaniem efekt jest jednak delikatny, choć na pewno podczas wspinaczki na wysoką górę w Horizon VR Call of the Mountain poczujecie opór będący czymś, czego jeszcze w życiu nie czuliście.
Podobne zdanie mam o funkcji wibracji, które znalazły się w headsecie PlayStation VR2. Sony ponownie implementuje tutaj coś czego konkurencja nie ma i znów nie wyobrażam sobie, że inne gogle z czasem nie otrzymają tego typu rozwiązania. Ponownie jednak chciałbym, aby technologia ta była mocniejsza, choć z drugiej strony musimy pamiętać o bardzo ważnej rzeczy – do VR trzeba się czasem przyzwyczaić, więc drżący „hełm” może niektórych przytłoczyć.
Fenomenalnie za to sprawdza się kolejna nowość w konsumenckim, growym VR – śledzenie oczu. Opcjonalna funkcja śledzi nasz wzrok, dzięki czemu poruszanie się po menusach w grach jest czymś, co sprawia wrażenie obcowania z magią. Patrzę na daną zakładkę i gogle wiedzą, że chce do niej wejść. Coś niesamowitego!
Wygoda PlayStation VR2
Jeśli jesteście nowi w świecie VR i podczas rozgrywki poczujecie się słabiej – pamiętajcie, że to minie. Nowe headsety umożliwiają o wiele łatwiejsze przyzwyczajenie głowy do tej technologii, a PlayStation VR2 ze swoimi ekranami o wysokiej rozdzielczości i grach z wysoką płynnością zdecydowanie do nich należy. Wciąż jednak może być tak, że po piętnastu minutach będziecie musieli zrobić sobie przerwę. Polecam tutaj rozgrywanie krótszych sesji, a ani się obejrzycie, a kilkugodzinne rozgrywki (bateria w kontrolerach Sense spokojnie wystarczy!) staną się normalnością.
Czytaj też: Najciekawsze premiery gier – luty 2023
Jeśli chodzi o wygodę w kwestii tego, jak PlayStation VR2 leży na twarzy to moim zdaniem jest to najlepiej leżący na głowie headset. Guma świetnie blokuje dostęp światła, gogle nie są ciężkie, a kabel odpowiednio długi i giętki, więc nie będzie Wam przeszkadzał. Meta Quest 2, który jest liderem rynku, sprawia teraz wrażenie urządzenia o dużo niższej jakości. PlayStation VR2 po prostu rozpieszcza graczy.
PlayStation VR2 to rewolucja, ponieważ w końcu na rynku pojawia się nowy headset, który ma szansę powtórzyć sukces gogli od Mety. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach VR znów podbije serca kolejnych osób. Tak jak wspominałem, przed tą technologią jeszcze długa droga do domu każdego gracza, ale premiera nowego zestawu od PlayStation na pewno zostanie zapisana w historii rozwoju wirtualnej rzeczywistości. Pozostaje nam wyczekiwać wszystkich premier nadchodzących gier!