Każdy kto oglądał „najnowszego” Spider-mana ma wyobrażenie, jak przydatne mogą być drony i tak, tak – wiem, że tego typu porównanie fikcji z rzeczywistym światem jest głupie, jak sceny walki w filmach Marvela, ale daje jakiś pozorny pogląd na to, do czego mogą posłużyć drony. O tym doskonale wie DARPA, a więc ministerstwo obrony USA, które w ostatnich testach programu OFFensive Swarm-Enabled Tactics (OFFSET) pokazała, jak użyteczny może okazać się dój dronów.
Czytaj też: Żywsze i dynamiczniejsze roboty, dzięki odkryciu Disney Research
Najnowsza demonstracja programu OFFSET miała za zadanie pokazać, jaki potencjał drzemie we flocie bezzałogowych dronów w kwestii zabezpieczenia budynków w środowisku miejskim. Chociaż już teraz trwają badania nad stworzeniem w pełni współpracującego ze sobą roju dronów, to na wojskowym poletku inżynierowie mają nadzieję rozszerzyć możliwości nadzoru pojedynczych dronów, umożliwiając im dzielenie się informacjami między sobą nawzajem w powietrzu i z ludzkimi operatorami na ziemi.
Najnowsza demonstracja (druga z zaplanowanych sześciu) sprawdziła rój dronów w sytuacji zabezpieczenia budynku w środowisku miejskim. Gdyby operacja nie była testem, to oddziały na ziemi miałyby podgląd budynku z każdej strony, a gdyby drony miały wbudowaną broń, to z łatwością poradziłyby sobie w przypadku zajęcia budynku przez terrorystów. Agencja twierdzi, że finalnie te roje dronów mogą obejmować aż 250 sztuk.
Czytaj też: nCzyżby Microsoft chciał przerobić nasze smartfony na konsole?
Źródło: New Atlas