Arktika, czyli pierwszy rosyjski lodołamacz nowej klasy po ośmiu latach wreszcie rozpoczął swoją pierwszą pełnoprawną podróż do swojego nowego portu macierzystego w Petersburgu.
Pomalowany na kolory rosyjskiej flagi lodołamacz Arktika będzie pływał na północ od koła podbiegunowego i wpisywał się w cel wykorzystania ocieplającego się regionu arktycznego i ochrony udziału Rosji w tym regionie przed konkurentami. Napędza go moc atomu, a dokładniej mówiąc, dwa reaktory jądrowe RITM-200 zapewniające łącznie 175 megawatów mocy.
Arktika mierzy 173 metry długości i 34 metry szerokości, wypierając przy tym 33500 ton w wodzie. Żadna połać lodu o grubości poniżej 3,048 metra nie będzie dla niego przeszkodą, kiedy to będzie uderzał w niego, tak jak każdy inny lodołamacz, „z góry”, wykorzystując swój mocny, podwójny kadłub (via Popular Mechanics).
Nic dziwnego, że Rosja stawia na lodołamacze. Te tak naprawdę są szczególnie ważne dla tego jedynego kraju na świecie, w którym ponad 2 miliony mieszkańców żyje za kołem podbiegunowym. Statki te są niezbędne dla wielu rosyjskich miast i miasteczek, zapewniając szlaki handlowe dla statków towarowych.
Czytaj też: CIA chciało wykorzystywać pioruny do zabijania ludzi
Jest jeszcze jeden powód, dla którego lodołamacze są ważne, a jest tym globalne ocieplenie. Utrata lodu arktycznego na rzecz ocieplających się oceanów sprawia, że żeglowanie z Azji Wschodniej do Europy przez Ocean Arktyczny staje się coraz bardziej opłacalne. Militarny aspekt, to kolejny powód zabawy w lodołamacze.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News