Reklama
aplikuj.pl

Sąd wydał wyrok w sprawie mandatów za brak maseczek

Za brak zakrytego nosa i ust w sklepie czy komunikacji miejskiej dostaniemy mandat. Ma to zmusić obywateli do przestrzegania nakazów, jednak okazuje się, że przepisy te bardzo łatwo podważyć.

Nie nosisz maseczki w sklepie lub w komunikacji miejskiej? Grozi ci mandat lub w najlepszym wypadku pouczenie. Do tej pory policja pouczyła w zakresie zakrywania nosa i ust aż 55 tys. osób, zaś 14 tys. ukarała mandatów. Działania te można wykonywać na mocy uchwalonego przez rząd prawa, które jak się okazuje ma sporo dziur. Potwierdza to wydana przez sąd decyzja.

W połowie kwietnia jednego z mieszkańców Czempinia patrol policji chciał ukarać za brak maseczki. Mężczyzna nie przyjął mandatu co poskutkowało skierowanie sprawy do sądu w Kościanie… A sąd odmówił rozpatrzenia wniosku złożonego przez policje. jako uzasadnienie podano, że rządowe nakazy i zakazy to jedynie rozporządzenia, a nie ustawa. Sąd uznał, że nakaz noszenia maseczek narusza kwestię wolności obywatelskich.

Rozporządzenie znowelizowano ostatni raz 7 sierpnia

Do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, (…), ust i nosa.

Zaś art. 54. w kodeksie wykroczeń pozwala na nałożenie 500zł mandatu dla tych, którzy nie stosują się do wydanych z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym. Jednak nie tylko policja może ukarać mandatem za brak maseczek. Sanepid jednak nie ma uprawnień do ścigania obywateli za brak maseczek.

Portal gazeta.pl powołuje się na ekspertów, którzy twierdzą, że przepisy zostały uchwalone w sposób, który urąga zasadom legislacji w demokratycznym kraju. Przepisy są miernej jakości, a co najważniejsze nie jest to ustaw tylko rozporządzenie, zaś sądy w oparciu o konstytucję mogą uznać je za nielegalne. W takim przypadku ciężko się dziwić, że antycovidowcy tak łatwo unikają kary za brak maseczek.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News