Neuronaukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco opracowali system sztucznej inteligencji, który zamienia myśli w tekst.
Jeśli technologia nie zostanie zapomniana i będzie się rozwijać, może z czasem (po jej skomercjalizowaniu) pomóc milionom osób z zaburzeniami mowy w łatwej komunikacji. Jak czytamy w czasopiśmie naukowym Nature Neuronaka (via Popular Mechanics):
Wykorzystujemy konceptualne podobieństwo między dekodowaniem mowy z aktywności neuronowej i tłumaczenia maszynowego, to znaczy algorytmicznego tłumaczenia tekstu z jednego języka na inny.
W tym podejściu zastosowanie sztucznej inteligencji jest kluczowe, bo cały proces jest podobny do tłumaczenia tekstu na różne języki. Celem jest bowiem przekształcenie jednej sekwencji o dowolnej długości w inną, ale z innymi danymi wejściowymi, bo z sygnałami neuronowymi w mózgu.
Aby przetestować swój pomysł, naukowcy zdecydowali się zrealizować próby na ludziach. Wszczepili tym samym elektrody do mózgów czterech uczestników z padaczką w celu monitorowania ich mowy. Każda osoba następnie odczytywała na głos zdania z jednego z dwóch zestawów danych.
Czytaj też: Sony chce odciąć cię od świata tymi słuchawkami
Każdy uczestnik przeczytał na głos 50 zdań, a podczas tego badacze monitorowali aktywność mózgu. Następnie wprowadzili te dane do algorytmu uczenia maszynowego, który zamienia fale mózgowe na ciąg liczb, które kodują zdania. Następnie liczby te zostały przekonwertowane na zdania.
Jak to z SI bywa, wraz z kolejnymi próbami system stawał się precyzyjniejszy i finalnie poprawnie zdekodował 97% zdań.