3GPP to międzynarodowa organizacja normalizująca rozwój sieci komórkowych na świecie, która zaprezentowała dalszy etap rozwoju sieci 5G. Do tej pory jej założenia były tylko dalszą ewolucją dobrze nam znanych rozwiązań. Teraz mowa jest o rzeczach, które jeszcze kilka lat temu wydawały się niemożliwe, a już niedługo pojawią się w sieciach piątej generacji.
Sieć 5G zacznie wyglądać tak jak powinna
Do tej pory sieci 5G opierały się na tzw. 15 wydaniu. To zbiór standardów stworzonych przez 3GP określający ogół działania sieci komórkowej. Głosy przedstawicieli organizacji było zgodne – do tej pory to nie było nic nowego. To rozwinięcie znanych i używanych rozwiązań. Wydanie 16 jest przełamaniem pewnej bariery i rewolucją, o której tak dużo się mówi w kontekście sieci 5G.
Sieć piątej generacji miała być tym… czymś, co połączy wszystkie bezprzewodowe urządzenia w jeden wielki organizm. Czymś w rodzaju jednoczącej platformy, która pozwoli połączyć ze sobą w zasadzie cokolwiek.
Łączność absolutna dla pojazdów
Nowe wytyczne dotyczące sieci 5G na nowo definiują łączność V2X, czyli Vehicle to Everytjing. Do tej pory łączności bezprzewodowej w samochodach używano głównie do zapewnienia podstawowych usług związanych z bezpieczeństwem. A głównym założeniem jest to, aby pojazdy komunikowały się ze sobą, ale też całym otoczeniem. To wymaga, w zasadzie standardowo, wysokiej przepustowości danych oraz minimalnych opóźnień.
Do tej pory możliwe było przesłanie przez pojazd kilkuset bajtów, które trafiały do 90% urządzeń w otoczeniu w promieniu 300 metrów. Całość w ciągu kilkuset milisekund. Nowy standard zakłada przesyłanie gigabajtów danych przy skuteczności na poziomie 99,999% w ciągu zaledwie kilku milisekund.
Drugą ważną kwestią jest tzw. sidelinking. Chodzi o to, aby pojazdy komunikowały się ze sobą bezpośrednio, bez używania pośrednika w postaci stacji bazowej. Początkowo technologia miała mieć zastosowanie w łączności V2X, ale ostatecznie (i słusznie) stwierdzono, ze sidelinking może być zastosowany przecież nie tylko w pojazdach, ale w wielu innych dziedzinach. Warto tu wspomnieć choćby o robotach w fabrykach czy dużych instalacjach urządzeń Internetu rzeczy.
Prywatne sieci komórkowe już są w użyciu
To coś, co w zasadzie już jest dostępne. Niedawno Nokia deklarowała gotowość do tworzenia prywatnych sieci komórkowych do celów biznesowych. Stosunkowo niewielki zasięg sieci 5G na wysokich częstotliwościach pozwala tworzyć małe sieci komórkowe na niewielkim obszarze. Idealne do wykorzystania w fabrykach, ale też na stadionach, czy w biurowcach. To w zasadzie możliwość zastąpienia lokalnej sieci Wi-Fi przez taką samą sieć 5G.
Czytaj też: Nokia zaczyna oferować prywatne sieci 5G dla firm
Nielicencjonowane pasmo 5G
W nawiązaniu do powyższego, stworzeniu prywatnych sieci 5G mocno pomoże możliwość korzystania z nielicencjonowanego pasma. Chodzi tutaj głównie o częstotliwości z zakresie 5-6 GHz. Jak ma to wyglądać w praktyce? Przyjmijmy, że chcemy w firmie stworzyć prywatną sieć 5G. Dzięki możliwości korzystania z nielicencjonowanego pasma możemy zwyczajnie ją uruchomić na wyznaczonej częstotliwości. Bez tego niezbędne byłoby ubieganie się o specjalne zezwolenia, przechodzenie przez proces licencjonowania… A jeśli dodamy do tego np. realia polskich urzędów to skomplikowanie i czasochłonność procesu byłaby tak duża, że pewnie zwyczajnie nikomu nie chciałoby się tym zajmować.
Prostsza lokalizacja w sieci 5G. Antykomórkowcom właśnie zjeżył się włos na plecach
W dotychczasowych generacjach sieci komórkowych, do zlokalizowania np. telefonu komórkowego potrzebne były trzy nadajniki. Na tej podstawie ustalana jest odległość telefonu od każdej stacji, co pozwala na ustalenie jego aktualnej pozycji. Nie jest to idealna metoda.
W sieci 5G wystarczy do tego jeden, odpowiednio wyposażony nadajnik. Chodzi tutaj o obecność systemu Massive-MIMO oraz formowanie wiązki (beamforming). To logiczne, bo skoro z nadajnika do telefonu biegnie pojedyncza, cienka wiązka sygnału, to zlokalizowanie za jej pomocą urządzenia jest w zasadzie tylko formalnością.
Co dalej w rozwoju sieci 5G? I po co komu to wszystko?
Wytyczne przygotowane przez 3GPP znacznie ułatwiają dalszy rozwój sieci komórkowych. To swego rodzaju standard, który następnie wykorzystują wszystkie firmy na świecie. Gwarantuje on kompatybilność usług różnych dostawców. A przy okazji, skoro każdy tworzy usługi i produkty według tych samych ustaleń, cały proces jest krótszy i prostszy w realizacji.
Prezentacja kolejnej wersji standardów dla sieci 5G jest planowana na koniec 2020 roku, ale to może się opóźnić przez pandemię Koronawirusa. A co takiego znajdzie się w nowych wytycznych? Będą to m.in. standardy wykorzystania sieci na bardzo wysokich częstotliwościach – 52 – 72 GHz, a także wykorzystania sieci 5G w technologii wirtualnej rzeczywistości.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News