W przestrzeni kosmicznej krążą nie tylko wielkie satelity oraz stacje, ale też te mniejsze, jak np. LightSail 2. Strategia SpaceX dotyczyła dotąd głównie tego pierwszego podejścia, ale wkrótce to się zmieni, bo firma ogłosiła nowy program lotów kosmicznych.
Czytaj też: Ile samochodów wystarczy zhakować aby zablokować miasto?
Wszystko rozbija się o program SmallSat Rideshare, który ma na celu wystrzeliwanie niewielkich ładunków w kosmos na szczycie rakiety Falcon 9. SpaceX ma w tym już zdecydowanie jakieś doświadczenie, bo przed kilkoma tygodniami wystrzeliła ponad nasze głowy 60 satelitów StarLink. Jednak łączenie tych małych satelitów razem i wśród większych ładunków, tworzy scenariusze startowe z dużą ilością ruchomych części i dużym potencjałem opóźnienia.
Od czego są jednak problemy, jak nie od ich pokonywania? Rękawicę podniosło w tej kwestii SpaceX w wielkim stylu, zapowiadając wspomniany SmallSat Rideshare, jako „dedykowany niedrogi przejazd na orbitę”. Misje w ramach tego programu będą wykorzystywać rakietę Falcon 9 firmy i będą poświęcone pakietom małych satelitów, a nie tym dużym.
Ceny będą zaczynać się od 2,25 mln dolarów za misję za ładowność 150 kg, a elastyczność co do rozpoczęcia misji spora, bo klienci będą mogli zmienić rezerwacje przy swoich technologicznych problemach. Rakieta wyleci jednak tak, jak to było planowane. Ma to mieć miejsce między listopadem, a marcem 2021 roku.
Czytaj też: Zdjęcie z teleskopu Hubble’a pokazuje świecącą i obróconą galaktykę spiralną
Źródło: New Atlas