Dwa lata po opuszczeniu Ziemi sonda BepiColombo ukończyła pierwszy ze swoich przelotów wokół Wenus. Manewr ten został zaplanowany tak, aby dać statkowi impuls na dalszą podróż.
Oczywiście przy okazji naukowcy zyskali szansę na uwiecznienie naszej kosmicznej sąsiadki – i chętnie z niej skorzystali. W trakcie okrążania tej planety, BepiColombo zapewniła swego rodzaju trening swoim przyrządom, testując ich funkcjonalność. W efekcie zyskaliśmy przedsmak tego, czym zajmie się sonda podczas kolejnych przelotów.
Czytaj też: Atmosfera Wenus zawiera aminokwasy występujące w DNA
Czytaj też: Szukamy fragmentów Wenus, a te mogą być niemal tuż obok nas
Czytaj też: Czy NASA wykryła ślady życia na Wenus ponad 40 lat temu?
Seria 64 obrazów została zarejestrowana przez Monitoring Camera 2 na pokładzie Mercury Transfer Module. Zostały one wykonane od 40 minut przed do 15 minut po najbliższym przelocie względem Wenus, który miał miejsce w odległości 10720 kilometrów. Zdjęcia były robione co 52 sekundy.
Sonda BepiColombo zmierza w stronę Merkurego, ale po drodze „odbija” się od innych planet – w tym Wenus
Wenus i Merkury znacznie się od siebie różnią. Merkury to kula złożona z gęstej skały i metalu, natomiast Wenus jest owinięta grubą atmosferą o niezbyt przyjaznym składzie i utrzymującą temperaturę powierzchni na niezwykle wysokich wartościach. Możliwości instrumentu MERTIS w zakresie podczerwieni powinny pomóc w lepszym poznaniu wenusjańskich chmur.
Czytaj też: Wenus stała się piekłem na skutek przesunięcia Jowisza. Tak twierdzą naukowcy
Czytaj też: Co wiemy na temat najbliższych przelotów wokół Wenus?
Czytaj też: Czy życie mogło trafić na Wenus z Ziemi?
