W dążeniu do zrewolucjonizowania wielu aspektów przemysłu kosmicznego, firma SpaceX nigdy nie wstydziła się swoich niepowodzeń. Tym razem również dojdzie do eksplozji, choć wszystko będzie kontrolowane.
W przyszłym tygodniu rakieta SpaceX wybuchnie – firma planuje wywołać eksplozję 18 stycznia. Właśnie wtedy Falcon 9 zostanie bezpiecznie zdetonowana nad Oceanem Atlantyckim. Test ten jest niezwykle ważny dla rozwoju misji Crew Dragon, ponieważ pokaże, że moduł załogowy może bezpiecznie uciec przed uszkodzoną rakietą. To właśnie takie systemy utrzymają członków załogi przy życiu w razie realnego zagrożenia.
Na potrzeby testu, Falcon 9 wystartuje z Kennedy Space Center i będzie leciała przez nieco mniej niż 90 sekund. W tym momencie Crew Dragon rozpocznie swoją ucieczkę, a Falcon 9 eksploduje. Wtedy też moduł załogowy ma bezpiecznie wylądować w Oceanie Atlantyckim.
Crew Dragon jest wkładem SpaceX w program lotów załogowych NASA. Oczekuje się, że zarówno Crew Dragon SpaceX, jak i Starliner Boeinga będą pojazdami, na których NASA będzie polegać przy przewozie astronautów do i z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Problem w tym, że ich dostarczenie jest już opóźnione.