To już koniec naszej podróży po działaniu firmy Rimac, która już powoli wprowadza rewolucje na rynek samochodów elektrycznych i to nie tylko na własną rękę, ale też w ramach współpracy z wielkimi markami. Wcześniej mieliśmy przyjemność podziwiać samą fabrykę, przyglądać się procesowi projektowania i wreszcie składania samochodów, a w czwartym epizodzie Mate Rimac wziął się za wyjaśnienie procesu uprzemysławiania swojej firmy. Mowa więc o przejściu z fazy prototypu samochodu do masowej produkcji.
Czytaj też: Hipersamochód C-Two od Rimac w kalifornijskim wydaniu
Nie zabrakło też szczegółów na temat samochodu C-Two, na którym to oparto część materiałów. Firma w jego produkcji zrezygnowała ze skrzynek bezpiecznikowych i postawiła na kilka pojedynczych półprzewodnikowych jednostek sterujących, aby zminimalizować okablowanie. Ponadto Rimac postawił też na swoje własne rozwiązania sprzętowe i softwarowe w kwestii ogniw bateryjnych, które w C_Two muszą wytrzymywać ostre obciążenia. Solucja? Podobno setki godzin pracy nad inżynierią cieplną i chemiczną w towarzystwie doskonałego zrozumienia strat energii w silnikach.
Rimac jest cholernie rozległy, a jego włodarze na czele z założycielem muszą mieć łeb na karku. Na ich barkach spoczywa uprzemysłowienie, homologacja, inżynieria oprogramowania i sprzętu, planowanie bezpieczeństwa i higieny pracy na dużą skalę, niezależne prace rozwojowe oraz działalność e-rowerowa Greyp. W tym samym momencie! Nic dziwnego, że Rimac wyposażył się w superkomputer, który mógł sprostać wyzwaniu tak ogromnych pokładów danych.
Czytaj też: Elektryczny GTE od Drako Motors zachwyca cyferkami
Źródło: Road and Track