Stephen Hawking jest jedną z najważniejszych postaci współczesnej astrofizyki. Nieżyjący już naukowiec sporą część swoich badań poświęcił temu, jak i kiedy może zakończyć się istnienie naszego świata.
Jego zdaniem, kluczem do rozwiązania tej zagadki jest zrozumienie, co doprowadziło do ekspansji wszechświata. Sporą rolę odgrywała w tym ciemna energia, czyli nieznana jeszcze forma energii. Wygląda na to, że to właśnie ona zapewniła impuls, który doprowadził do rozpoczęcia tzw. inflacji kosmologicznej.
Czytaj też: Czy stwórca wszechświata pozostawił nam zakodowane wiadomości?
Czytaj też: Czarna dziura nieznanego typu mogłaby zaburzyć wszystko, co wiemy o wszechświecie
Czytaj też: Ludzki mózg wygląda jak wszechświat. Zobaczcie porównanie
Hawking był przekonany, że zachowanie ciemnej energii jest najważniejsze dla dalszych losów wszechświata. Wygląda bowiem na to, że to ona warunkuje tempo, w jakim rozszerza się wszystko, co nas otacza. Jeśli owe tempo spadnie, grawitacja może uzyskać „przewagę” nad ciemną energią.
Stephen Hawking sądził, że kluczem do zrozumienia tego, co nas czeka, jest zbadanie ciemnej energii
Przy takim obrocie spraw – w ciągu 20 miliardów lat – wszechświat miałby zacząć się kurczyć, wracając do momentu, od którego wszystko się zaczęło. Takie zjawisko opisano nawet jako Wielki Kolaps. Sam Hawking przyznał jednak, iż pierwszym etapem zrozumienia, jak skończy się istnienie naszego świata powinno być zrozumienie tego, jak ono się w ogóle zaczęło.