Na Kickstarterze system Revan zaliczył niemały sukces, walcząc o bezpieczeństwo motocyklistów poprzez eliminowanie martwego pola.
Podczas zmiany pasa na motocyklu w kasku rzucenie okiem na martwe pole poprzez obrócenie głowy może być trudne i nawet niebezpieczne. Dlatego właśnie powstał Revan – aby pomagać motocyklistom w wykonywaniu manewrów za sprawą kamery i ekranu typu HUD.
Czytaj też: Sennheiser postarał się z nową generacją swoich słuchawek
Sercem konfiguracji jest niskoprofilowy moduł podwójnego aparatu, który można zamontować na dowolnym kasku. Korzystając z tych dwóch kamer 1080p/30fps, Raven stale rejestruje widoki drogi przed i za motocyklistom za sprawą 143-stopniowego pola widzenia.
Czytaj też: Ten zegarek jest ratunkiem w dzisiejszym świecie
To już od użytkownika zależy, kiedy i czy w ogóle chce sprawdzić (poprzez aktywacje przycisku/ruch głowy) co jest bezpośrednio za nim za sprawą ekraniku typu head-up-display. Energię Revan zapewniają dwie baterie litowo-jonowe umieszczone z tyłu hełmu, które powinny wystarczyć na 12 godzin jazdy po 4-godzinnym ładowaniu.
System komunikuje się ponadto z aplikacją na iOS/Androida na smartfonie użytkownika, jak i dołączonym pilotem na kierownicy. Dzięki temu grupa z kaskami Revan może się komunikować, a pojedynczy użytkownik odbierać połączenia, czy słuchać muzyki.
Tego typu cudo może być Wasze za 699$, podczas gdy jego premiera na rynku podbije tę cenę do 999$.