Budzicie się z narkozy podczas operacji (nie pytajcie), a tam robotyczne ramie grzebie Wam w brzuchu. To nie przyszłość, a obecne czasy, które właśnie zyskały ulepszenie na horyzoncie.
Systemy telerobotyczne umożliwiają już chirurgom kontrolowanie robotycznych narzędzi chirurgicznych w innym miejscu, dzięki czemu mogą wykonywać operacje na odległość. Teraz z kolei te mogą nabrać większej precyzji i ułatwić specjalistom pracę za sprawą nowych czujników zbliżeniowych (via New Atlas).
W typowych telerobotycznych operacjach chirurg nieustannie ma pogląd na pacjenta i steruje ramieniem robota w sali operacyjnej zdalnie. Nie są to proste systemy pokroju kontrolerów do VR, a skomplikowane sprzęty, które zapewniają m.in. sprzężenie zwrotne, aby chirurg mógł poczuć, jaką siłę przykłada teraz do tkanki.
Problem w tym, że choć takie operacje niosą za sobą ogrom zalet, mogą też doprowadzić do uszkodzenia zbyt delikatnej tkanki. Dlatego właśnie zespół z Texas A&M University stworzył eksperymentalny nowy system, który w obecnej formie zawiera optyczne czujniki odległości.
Czytaj też: iPod zamienia robota w pomocnika dla lekarzy
Te zastosowano wewnątrz palców robotycznego ramienia z dłonią, który jest zdalnie kontrolowany przez człowieka. Gdy ta zaciska swoje palce, aby chwycić przedmiot, czujniki mierzą malejącą odległość między sobą a tym przedmiotem. Wtedy dane zwrotne trafiają do operatora w postaci impulsów elektrycznych, dzięki czemu ten może dostosowywać siłę.
Oczekuje się, że ostatecznie ta technologia może zostać wykorzystana do zminimalizowania ryzyka pacjenta podczas operacji telerobotycznych.