Każdy kolejny wypadek drogowy powinien pokazać nam jasno, że samochód żadną zabawką nie jest i od razu uspokajam wszystkich miłośników Tesli. To nie Model 3 zawinił w poniższym materiale.
Tym razem to w tył Modelu 3 wjechała jakaś Toyota Corolla bez większej przyczyny. Zupełnie jakby kierowca przestał zważać na to, co jest przed nim i nie zwolnił nogi z pedału gazu… albo też po prostu stracił przytomność. Nie ma co wyciągać daleko idących wniosków bez solidnego oparcia.
Powyższy rezultat jest potworny i już w pierwszej chwili był do przewidzenia. Całkowite zniszczenie obu samochodów przy takiej prędkości nie było niczym zaskakującym. To, z jaką szybkością Toyota uderzyła w Model 3 widać zwłaszcza tuż po incydencie, kiedy odjeżdża w bezładzie dobre kilka metrów. System kamer w Tesli umożliwił tak dobre uwiecznienie wypadku.