Proces tworzenia broni, to nie krótka zabawa, a rozbudowany, trwający długie miesiące proces, który angażuje rzeszę specjalistów oraz ich cennego czasu. Niestety przed bronią HAWC jest jeszcze sporo wyzwań produkcyjnych.
Dwa warianty Hypersonic Air-respiring Weapon Concept (HAWC), które są opracowywane dla DARPA i sił powietrznych USA, zakończyły niedawno testy w locie „w niewoli”. Oznacza to tyle, że były po prostu przytroczone do lecącego samolotu, a nie wystrzelone. Teraz z kolei zostały dopuszczone do kolejnego etapu – będą nim loty swobodne w przyszłym roku.
Będąc w stanie latać z ponad pięciokrotnie większą prędkością dźwięku, hipersoniczne pociski rakietowe i samoloty byłyby w stanie dosłownie prześcignąć konwencjonalną broń. Omijałyby tym samym systemy obronne celu, a w niektórych przypadkach samo przyspieszenie wystarczyłoby, aby zniszczyć cel bez użycia materiałów wybuchowych.
Jednak aby osiągnąć ten cel i uczynić broń hipersoniczną praktyczną, należy doprowadzić do rozwinięcia szeregu technologii. Tego typu broń wymaga zaawansowanego systemu sterowania lotem, precyzyjnej awioniki, skutecznych systemów chłodzenia oraz systemów napędowych, które mogą działać z prędkościami hipersonicznymi.
Czytaj też: Siły specjalne USA otrzymały nowe helikoptery
Celem projektu HAWC jest zasadniczo zbudowanie hipersonicznego pocisku manewrującego, który czerpie powietrze do zasilania silnika. To pozwoli na wystrzelenie broni z małej wysokości i bliżej celu oraz stworzenie bardziej zwrotnego i tym samym trudniejszego do wykrycia pocisku.
Aby to osiągnąć, wykonawcy Lockheed Martin i Raytheon Technologies (via New Atlas) pracują nad zaawansowanymi konfiguracjami pojazdów powietrznych, które będą wyposażone w silnik węglowodorowy typu scramjet i system zarządzania temperaturą do długotrwałego lotu hipersonicznego podczas pierwszych testów w locie swobodnym.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News