Przedstawiciele firmy Moderna ogłosili wczoraj, że wkrótce rozpoczną się testy szczepionki na koronawirusa, która zostanie podana osobom w wieku od 12 do 17 lat. Eksperyment ma objąć 3000 dzieci, z których połowa otrzyma dwie dawki środka w odstępie czterech tygodni, podczas gdy reszcie zostanie podane placebo.
Jak do tej pory nie prowadzono tego typu analiz – ani w przypadku dzieci, ani kobiet w ciąży. W przypadku reszty społeczeństwa szczepionka Moderny wykazała się skutecznością rzędu 94%, co zostało uznane za świetny wynik.
Czytaj też: Szczepionka na koronawirusa może mieć negatywny wpływ na osoby z niską odpornością
Czytaj też: Koronawirus w siłowni. Ekspert krytykuje ich zamknięcie
Czytaj też: Dziecko urodziło się z odpornością na koronawirusa. Jak to możliwe?
Oczywiście nie zmienia to faktu, że żadna szczepionka nie może być powszechnie podawana dzieciom, dopóki nie zostanie odpowiednio przebadana przetestowana. Zazwyczaj procedury zakładają prowadzenie testów najpierw na dorosłych, potem osobach w podeszłym wieku, a na koniec – na dzieciach.
Testy szczepionki na koronawirusa najpierw obejmowały dorosłych, potem seniorów, a na końcu dzieci
Wbrew pozorom, nie jest pewne, że środek okaże się równie skuteczny u najmłodszych, co u dorosłych. Dzieci mają bowiem bardziej aktywny układ odpornościowy i mogą u nich występować silniejsze efekty uboczne, min. w postaci gorączki, bólów mięśni i stawów oraz zmęczenia.
Czytaj też: Odporność na koronawirusa prawdopodobnie dłuższa niż sądzono
Czytaj też: Niemcy rozpoczną szczepienia na koronawirusa do połowy grudnia. Co z Polską?
Czytaj też: Lampy UV niszczą nie tylko koronawirusa. Lekarze przed nimi ostrzegają
Co ciekawe, firma Pfizer zaczęła testować swoją szczepionkę na dzieciach już w październiku. W przypadku dorosłych efektywność została oszacowana na 95%, a przedsiębiorstwo zwróciło się do niektórych rządów o wydanie zgody na awaryjne użycie szczepionki. Jak do tej pory taką autoryzację poczyniła Wielka Brytania.