Chociaż w tym roku nie mamy na szczęście specjalnie trudnego zadania z przygotowywaniem samochodu do jazdy po śnieżnej nocy, to i tak warto o tym pamiętać.
Poniżej możecie obejrzeć idealny przykład tego, co dzieje się, kiedy śnieg spadnie na dach, roztopi się, zwiąże ze sobą kolejne płatki i z czasem stworzy tyle warstw, że te mocno przywrą do dachu. Tak mocno, że ich odczepienie nastąpi nie przy wolnej, a dopiero przy szybkiej jeździe. Jakie są tego skutki?
Wiemy to za sprawą kamery w jednym z Modeli Tesli, który niedawno otrzymał mroźny pocałunek od tafli zbitego śniegu. Ten odczepił się od pojazdu jadącego przed nim i uderzył prosto w maskę i szybę.
Ta Tesla nie poniosła żadnych szkód od tego lodowego pocisku, ale to wcale nie oznacza, że ryzyko nie wystąpiło.
Takie niespodziewane uderzenie może przestraszyć kierowców i doprowadzić do utraty kontroli nad pojazdami. Pokrywa lodowa może spaść na drogę, w zależności od jej wielkości, zniszczyć koła i nawet nadwozie.