Car and Driver ostatnio zabrał na małe rendez-vous najnowszą Toyotę Suprę, bo na 2021 rok modelowy i w skrócie – producent dał ciała, ale z tego powinniśmy się cieszyć.
Wynik Supry 2021 na hamowni okazał się po prostu niewiarygodny, jako że Toyota w okropnym stopniu zaniżyła wydajność tamtejszego silnika R6 o pojemności trzech litrów. Producent wspomina o surowych 382 koniach mechanicznych na wale korbowym, podczas gdy na tylnych kołach samochód wrzucił całe 388 KM.
To oczywiście nie koniec, bo trzeba pobawić się z przyjętymi zasadami i matematyką. Wskazuje się bowiem często na 15% utratę mocy po przekazaniu mocy poprzez skrzynię biegów (tutaj ośmiobiegowego automatu), co finalnie sprawia, że Supra 2021 może się tak naprawdę pochwalić mocą około 455 koni mechanicznych.
Niestety kwestią sporną jest to, czy wykorzystana hamownia jest dokładna, bo wbrew pozorom, jak wiele producentów, tak wiele odczytów. Podobnie zresztą sprawa się ma z systemami komputerowymi.
Czytaj też: Zadziwiające badania Polaków w kwestii elektrycznych samochodów
Jeśli jednak uwierzymy w te dane, to wyjdzie na to, że Toyota Supra 2021 będzie solidną bestią, ale na potwierdzenie tego musimy poczekać do innych testów.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
