Nurkując w autonomicznym wyścigu okrętów podwodnych, DARPA podpisała kontrakt z trzema firmami w ramach programu Manta Ray.
Program ma na celu wesprzeć nową generację bezzałogowych podwodnych pojazdów nowej generacji (UUV), a jego końcowym celem jest wyprodukowanie robotycznych okrętów autonomicznych, które mogą pracować przez wiele miesięcy bez konserwacji i wsparcia ze strony personelu logistycznego.
Czytaj też: Dlaczego Siły Powietrzne USA chcą wymienić zabójczego drona Reaper?
UUV, czyli Unmanned Underwater Vehicles rozwijały się do tej pory naprawdę szybko w ciągu ostatnich 20 lat. Tak szybko, że dziś m.in. brytyjska i amerykańska marynarka wojenna (via New Atlas) opracowuje cacka o wielkości konwencjonalnych okrętów podwodnych. Tyle że oczywiście bezzałogowych.
Czytaj też: Jak poradził sobie nowy pocisk PrSM w teście celności?
Jednak brak personelu na pokładzie sprawia, że autonomiczny UUV samodzielnie musiałby dbać o swoją konserwacje. W tym właśnie celu DARPA udzieliła kontraktów Lockheed Martin Advanced Technology Laboratories, Northrop Grumman Systems Corporation i Navatek LLC na opracowanie technologii potrzebnej do realizowania długotrwałych misji UUV z dodatkową pomocą Metron, Inc, która pracuje nad podwodnym pozyskiwaniem energii.
DARPA twierdzi, że program Manta Ray eksperymentuje nie tylko z nowymi systemami zarządzania energią i pozyskiwania jej w celu zwiększenia zasięgu działania i nie tylko. Program wspomina o „tworzeniu systemów napędowych o niskiej mocy, nowych możliwości wykrywania i klasyfikowania lub przeciwdziałania zagrożeniom (mowa o radarach), możliwości działania na otwartym oceanie w różnych warunkach, bardziej zaawansowanym systemom dowodzenia i kontroli oraz nowych sposobach na walkę z korozją i zanieczyszczeniami”.
Czytaj też: Wielkie lotniskowce są już przeżytkiem?
Gdy Manta Ray zakończy wszystkie trzy fazy rozwoju, produktem końcowym będzie pojazd demonstracyjny, który będzie mógł działać w trudnych warunkach na otwartym morzu.