Reklama
aplikuj.pl

USA miały tajny plan gdyby astronauci nie wrócili z Księżyca

Astronauci Buzz Aldrin i Neil Armstrong zostali pierwszymi ludźmi, którzy stanęli na Księżycu 20 lipca 1969 r., a ówczesnym prezydentem był Richard Nixon. Podczas połączenia telewizyjnego Nixon powiedział astronautom, że cały świat jest z nich dumny. W tym samym czasie jednak prezydent był gotów wygłosić kolejne oświadczenie – związane ze śmiercią astronautów.

Nixon poprosił Williama Safire’a o napisanie mu planu awaryjnego „w przypadku katastrofy księżycowej”. W razie awarii statku kosmicznego NASA odcięłaby łączność z skazanymi na zagładę kosmonautami, którzy z pewnością by zmarli. Plan zawierał instrukcje dotyczące tego, jak prezydent powinien najpierw skontaktować się z wdowami po astronautach, zanim zwróci się do reszty narodu.

Czytaj też: NASA zatwierdziło ulepszenie reflektometrów na Księżycu

„Ci dzielni ludzie, Neil Armstrong i Edwin Aldrin, wiedzą, że nie ma nadziei na ich uratowanie”. Ale wiedzą również, że ludzkość ma dzięki tej ofierze nadzieję. Więcej ludzi pójdzie w ślady astronautów z Apollo i „na pewno znajdą drogę do domu”. Ale Aldrin i Armstrong „byli pierwsi i pozostaną najważniejsi w naszych sercach”. Tak brzmiały niektóre fragmenty przemówienia.

Pomimo pewnych niepowodzeń (poruszając się po kabinie modułu księżycowego, jeden z astronautów przypadkowo uszkodził wyłącznik, który kontrolował silniki), Aldrin i Armstrong z powodzeniem spotkali się z Collinsem nad księżycem, a cała trójka bezpiecznie wróciła na Ziemię. Prezydent szczęśliwie nie musiał recytować tragicznego oświadczenia napisanego przez Safire’a. Na szczęście nadal można przeczytać całą przemowę, która została udostępniona.

[Źródło: livescience.com; grafika: NASA]

Czytaj też: Jak zbudować bazę księżycową w trzech krokach?