Zapewne pamiętacie, że jesteśmy już po debiucie nowej generacji Golfów, a dokładniej mówiąc, Mk8, więc macie też z tyłu głowy zapowiedzi wielu jego wersji. Jedną z nich jest Golf GTI.
Volkswagen postanowił właśnie przypomnieć nam o swoim Golfie Mk8 GTI, podrzucając wreszcie ostateczną konfigurację, której poniekąd się spodziewaliśmy. Tak więc, zmiany w nadwoziu są subtelne, ale najwięcej dzieje się pod maską.
Golf GTI 2021 otrzyma najnowszą wersję turbodoładowanego 2-litrowego silnika z czterema cylindrami, który zapewni moc rzędu 242 koni mechanicznych oraz 273 Nm momentu obrotowego. To kolejno 14 KM i 20 Nm więcej w stosunku do obecnie dostępnego wariantu GTI 7. generacji.
Warto przy tym zaznaczyć, że zarówno sześciobiegowa manualna skrzynia biegów, jak i siedmiobiegowa automatyczna DSG będą dostępne na wszystkich poziomach wyposażenia. Nie sposób też ominąć dodatku mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu i dodatku Vehicle Dynamics Manager (VDM), a więc systemie, który monitoruje setki razy na sekundę kluczowe systemy, w tym adaptacyjne amortyzatory, czy układ kierowniczy, poprawiając praktycznie wszystko podczas jazdy.
Czytaj też: Audi RS6 Avant podkręcony do granic, ale czy było warto?
Idąc dalej w sprzęt, zawieszenie Golfa GTI Mk8 składa się z kolumny MacPhersona na przodzie i multilinka na tyle. Z przodu znajdują się zrekonfigurowane sprężyny i amortyzatory, a także lżejsza aluminiowa rama pomocnicza. Sprężyny są o 5 procent sztywniejsze z przodu i 15 procent sztywniejsze z tyłu w porównaniu do poprzedniej generacji.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News