Reklama
aplikuj.pl

Volvo V40 z podwójnie turbodoładowaną V8 z BMW M5 robi wrażenie

Najlepsze sprzęty na driftowy tor zazwyczaj budzą największe emocje i tak też jest w tym przypadku. Fast Mike dostał w ręce Volvo V40, które nie mogło dostać lepszego silnika. 

Czytaj też: My sobie siedzimy, a ktoś drukuje Lamborghini Aventador S w 3D

Cały samochód jest po prostu połączeniem produkcyjnego V40 i BMW M5 E39. Ten drugi był dla Volvo zwyczajnym dawcą, bo otrzymał z BMW serce układu napędowego, które nie tylko zapewniło mu zupełnie nowe życie, ale też przeniosło napęd na tylne koła. Bo jak inaczej mogłoby być w przypadku samochodu do driftu?

Według Engine Swap Depot znajdujący się pod maską tego egzemplarza V40 jest 5,0-litrową jednostką z ośmioma cylindrami, które na dodatek wzbogacono parą turbosprężarek Garrett. Nic więc dziwnego, że finalnie wytwarza 712 koni mechanicznych i 932 Nm, a na torze robi takie oto cuda:

Czytaj też: Posłuchaj płaskiej szóstki w nowym Porsche 935

Źródło: Road and Track