Naukowcy z NASA zaobserwowali niebezpiecznie zbliżającą się w stronę naszej planety asteroidę. Jej prędkość przekracza 50 tysięcy kilometrów na godzinę.
Nie wygląda na to, że obiekt ten może stanowić bezpośrednie zagrożenie dla Ziemi. Gdyby doszło jednak do zderzenia, skutki byłyby dość poważne, bowiem asteroida ma ok. kilometra średnicy. Oczywiście to wciąż kilkunastokrotnie mniej niż choćby w przypadku asteroidy, która 65 mln lat temu doprowadziła do wyginięcia dinozaurów. Nie potrzeba jednak aż tak sporego obiektu, by wywrzeć zauważalny wpływ na życie na Ziemi.
Z danych udostępnionych przez CNEOS wynika, że prędkość, z jaką porusza się asteroida, wynosi ok. 54 tysięcy kilometrów na godzinę. W „krytycznym” momencie odległość dzielącą ją od naszej planety powinna wynieść mniej niż 5,8 mln kilometrów. Powinno to nastąpić już wkrótce, bo 15 lutego. Co ciekawe, obiekty o parametrach podobnych do opisanych powyżej są zaliczane do grona tzw. potencjalnie niebezpiecznych. Należą do nich asteroidy, których orbity umożliwiają im zbliżenie się do Ziemi na odległość mniejszą niż 19,5-krotność dystansu między naszą planetą a Księżycem.
