Reklama
aplikuj.pl

WhatsApp umożliwia sprawdzenie kiedy jesteśmy online, a nawet z kim rozmawiamy…

O poszanowaniu przez WhatsApp naszej prywatności można mówić wiele i to wcale nie w miły sposób. I nawet jeśli chcielibyśmy uwierzyć w ich zapewnienia o naszym bezpieczeństwie, to zaraz pojawiają się kolejne luki, a negatywny stosunek do komunikatora tylko się pogłębia.

WhatsApp pozwala każdemu sprawdzić, kiedy jesteśmy online

O prywatności na WhatsApp mówi się ostatnio bardzo dużo. Nie podoba nam się konieczność umożliwiania Facebookowi śledzenia naszych poczynań w sieci. Jednak godząc się na to mamy takie dziwne poczucie, że to firma, więc nie ma jakiegoś bliskiego zagrożenia naszej prywatności. Ale co w momencie, gdy taki WhatsApp pozwala innym internautom na naruszanie naszej prywatności? Tutaj już sprawa wygląda zupełnie inaczej, zwłaszcza w kontekście tych wszystkich cyberataków, o których wciąż słyszymy.

Czytaj też: Reklama Signal uświadamia, ile danych zbiera od nas Facebook

I tak, okazuje się, że wystarczą dostępne dla każdego narzędzia by sprawdzić, kiedy jesteśmy w komunikatorze online. I nie uchroni nas przed tym zmiana ustawień prywatności, bo o ile inne rzeczy można ukryć przed obcymi, to status „aktywny/a” i „pisze” już nie. No dobra, ale właściwie co w tym złego? Jakie szkody może przynieść fakt, że ktoś widzi iż jesteśmy na komunikatorze aktywni?

Wygląda na to, że całkiem spore, bo w ten sposób można przy odrobinie sprytu powiązać naszą aktywność z aktywnością innych osób ustalając tym samym z kim się kontaktowaliśmy. Serwis Niebezpiecznik zauważa również, że możliwe jest nawet namierzenie prawdziwej tożsamości osób anonimowych, a nawet wytypowanie lokalizacji, w której ktoś przebywa. Narzędzia do takiego śledzenia są ogólnodostępne, czasem płatne, ale często również darmowe.

Czytaj też: Google wprowadzi obowiązkową, dwustopniową weryfikację konta

Warto pamiętać, że zbierane w ten sposób informacje mogą posłużyć przestępcom nie tylko do „zwykłego” stalkingu, ale również do planowania bardziej zaawansowanych przestępstw. Co więc powinniśmy zrobić? Najprostszym sposobem jest po prostu zmiana komunikatora na taki, który nie tylko mówi o ochronie naszej prywatności, ale naprawdę to robi. WhatsApp, jak widać, stosuje tylko czcze przechwałki.