Naukowcy z UTSA znaleźli dowody na znaczenie utrzymywania dystansu w celu zminimalizowania rozprzestrzeniania się drobnoustrojów wśród zwierząt.
Autorzy badania obserwowali małpy żyjące na wolności, aby zrozumieć, jaką rolę odgrywa genetyka, dieta, grupowanie społeczne oraz trzymanie dystansu w kontekście rozprzestrzeniania mikrobów znajdujących się w jelitach tych zwierząt.
Czytaj też: Epidemia we Włoszech mogła zacząć się znacznie wcześniej niż sugerują oficjalne dane
W ciągu ostatniej dekady w centrum zainteresowania naukowców znalazł się tzw. mikrobiom jelitowy. Badacze sądzą, że jeśli jest on złym stanie, może to prowadzić do otyłości, upośledzenia funkcji immunologicznych, osłabienia odporności na pasożyty, a nawet zmian behawioralnych.
Aby lepiej zrozumieć te zależności, badacze przeanalizowali próbki kału 45 samic małp, które należały do ośmiu różnych grup zamieszkujących las na terenie Ghany. Na tej podstawie naukowcy zauważyli spore różnice pomiędzy mikrobiomami jelitowymi poszczególnych grup. Jednocześnie osobniki należące do tych samych społeczności nie różniły się zbytnio między sobą.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Odkrycie to sugeruje, że mikroby mogą być przenoszone podczas okazjonalnych spotkań z członkami innych grup. Podobna sytuacja może mieć miejsce, gdy ludzie zbliżają się do siebie np. podczas zakupów czy w restauracjach. Przebywanie w bliskiej odległości może być wystarczające do przeniesienia niektórych mikrobów.