Od czasu do czasu na aukcje trafiają tego typu rodzynki, którymi każdy chciałby się przejechać, a przynajmniej obejrzeć je z bliska. Tym razem mowa o unikalnym egzemplarzu Jeep Wrangler Rubicon w wersji Hard Rock na 75. rocznicę, do którego ktoś wrzucił silnik z Dodge.
Czytaj też: Ktoś wsadził do Mazdy RX-8 silnik z pickupa
Nazwana „Inferno”, ta bestia z napędem na sześć kół ma tak naprawdę dwie najważniejsze cechy – jest Jeepem i ma w sobie silnik Dodge Hellcat V8 o mocy 707 koni mechanicznych. Nimi zarządza automatyczna skrzynia biegów, która obsługuje przełączanie biegów, a z dodatków można wyróżnić zestaw hamulców na dodatkową oś, która gwarantuje niezawodność. Ten Jeep Wrangler Rubicon jest prawdziwym samochodem 6×6 z trzema osiami pod napięciem, mając specjalnie skonstruowany układ napędowy, który pozwala na zablokowanie wszystkich trzech 4-calowych przekładni 4.10 Forda.
Resztę dopełnia tradycyjny dla tego modelu zestaw, a więc pięciocalowy zestaw podnośników, amortyzatory Kinga i 35-calowe opony zamontowane na 20-calowych kołach. Nie zabrakło jednak modernizacji, które skrywa w sobie kolorystyka Inferno Red z niestandardową kratką z włókna węglowego i przedłużeniami nadkoli, a także specjalnie skonstruowanym bagażnikiem dachowym z przednimi i tylnymi listwami LED dla niepowtarzalnego profilu. Zderzaki ze stali niestandardowej zostały z kolei wyposażone w haki holownicze i wciągarkę przednią. Modyfikacje wnętrza obejmują w pełni niestandardowe, skórzane wnętrze.
Co ciekawe, ma tylko 125 mil na liczniku, więc nawet nikt porządnie go nie przetestował. Tym zajmie się jednak nabywca, który wygra licytacje na aukcji Barrett-Jackson Northeast w 2019 roku, która odbędzie się 26–29 czerwca w Connecticut.
Czytaj też: Truckla, czyli pickup z Tesla Model 3
Źródło: Popular Mechanics