Reklama
aplikuj.pl

Wydajność GeForce RTX 2080 Ti i RTX 2080 w grach

Oficjalna data premiery GeForce RTX 2070
Oficjalna data premiery GeForce RTX 2070

Wygląda na to, że serwis Videocardz ma jakieś „specjalne embargo”, bo informacje o kartach graficznych Nvidii, jakie nam serwuje są prawdopodobnie objęte ścisłą tajemnicą. Tym razem ot tak opublikował wydajność GeForce RTX 2080 Ti i RTX 2080 w grach.

Jednak nie jest to coś, co oczekujecie. Poniższe statystyki są bowiem zbiorem danych, jakie Nvidia zapewniła wszystkim testerom w „Reviewers’ Guide”. Są to więc jedynie referencyjne cyferki, które firma wyciągnęła ze swoich testów. Te zostały przeprowadzone w 4K (oprócz testu Cyan Room), co akcentuje zapewnienie o przeznaczeniu tych kart do rozdzielczości 3840×2160. Należy jednak pamiętać, że Nvidia zapewne postarała się o wyśrubowanie poniższych wyników do granic możliwości. Wiecie, coś w stylu dobrze wyselekcjonowanych lokacji, czy idealnego wręcz doboru sprzętu. To oczywiście jedynie domysły, ale spójrzmy prawdzie w oczy – jaka firma nie postarałaby się o jak najlepsze wyniki? Spójrzmy więc, jak prezentuje się „Oficjalna wydajność” GeForce RTX 2080 Ti i RTX 2080 w grach.

Na pierwszy rzut oka widać jedno – GeForce RTX 2080 Ti to zdecydowanie pierwsza karta graficzna, która zapewnia płynność rzędu 60 FPS w 4K najwyższych możliwych ustawieniach graficznych. Oczywiście wyłącznie w tych grach, na których uwzględnienie postawiła Nvidia. Jest ich sporo, ale wpis we wspomnianym „poradniku” świadczy, że są „rekomendowanymi tytułami”. Nie powinniśmy i tak brać ich na serio, ponieważ tak jak pisałem wcześniej – wszystko zależy od metodologii testu. Te różnią się praktycznie u każdego twórcy, więc dokładną wydajność ujrzymy dopiero 19 września.

Warto wspomnieć, że GeForce RTX 2080 Ti i RTX 2080 działały w akompaniamencie Intel Core i9-7900X na płycie X299 Rampage VI Apex i w towarzystwie 16 GB pamięci Corsair DDR4. Po stronie sofware w grę wchodzi Windows 10 w wersji 1803 oraz sterowniki Nvidia 411,38.

Źródło: Videocardz
Zdjęcia: Videocardz