Kiedy jakiś samochód o ograniczonej produkcji wyjeżdżał z fabryki w latach 50. i 60., to istniała duża szansa, że trafi prosto na tor wyścigowy. Teraz z kolei ich unikalność i przeszłość sprawiła, że są równie rozchwytywane, co drogie i tak też jest z tym egzemplarzem Fiat Abarth 750 GT Zagato.
Czytaj też: Superhybryda Berlinetta od Puritalia po raz kolejny w świetle reflektorów
Ten dokładnie egzemplarz został po raz pierwszy sprzedany jako nowy w Kanadzie i przeszedł przez ręce siedmiu różnych właścicieli. Każdy z nich wyciskał z niego możliwie najwięcej na torze, na którym doszło do małej katastrofy dla tego Abartha 750 GT Zagato. Podczas jednego z wyścigów stracił przyczepność i przerżnął bokiem po asfalcie. Wtedy w jego posiadanie wszedł ósmy i obecny już właściciel Perry Solomon, który przywrócił go do pierwotnego stanu.
W oryginalnym zestawie dostał nawet oryginalne czerwone wnętrze samochodu, które było przekazywane od właściciela do właściciela, chociaż wcześniej nigdy nie zostało zainstalowane w samochodzie. Specjaliści od renowacji zachowali również takie elementy, jak klamki drzwi, elementy ozdobne, podpory kapturowe i inne niezwykle rzadkie części. Teraz Solomon po wywiadzie z Petrolicious (wyżej) planuje zaliczyć tegoroczny festiwal Pebble Beach podczas Monterey Car Week ze swoim wyjątkowym Fiatem Abarthem 750 GT Zagato.
Czytaj też: Premiera Huayra BC Roadster od Pagani
Źródło: Road and Track