Xiaomi pozywa Stany Zjednoczone w związku z oskarżeniami o stanowienie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Śmierdziała Wam nagonka na Huaweia? To patrzcie teraz
Jeśli ktoś dał się nabrać na to, że faktycznie Huawei może być tym śmiercionośnym wysłannikiem Chin, który ma im zapewnić władze nad światem, to możesz się teraz srogo zdziwić. Na równi z chińskim gigantem zostaje stawiany popularny nad Wisłą Xiaomi.
Czytaj też: iPhone 12s zamiast iPhone’a 13? To nie byłby nowy pomysł
To już kolejna firma, po m.in. ZTE, czy DJI, która została uznana za stanowiącą zagrożenie bezpieczeństwa narodowego USA. Tym razem jednak sankcje nie są (aż tak) dotkliwe jak w przypadku Huaweia, ale to może być dopiero początek.
Czytaj też: Szczepienia w Izraelu dają świetne rezultaty. Sprawdźcie najnowsze dane
Xiaomi pozywa Stany Zjednoczone
Metoda działania Stanów Zjednoczonych jest bardzo podobna do tej, którą widzieliśmy w przypadku Huawei. Mamy wielki palec wymierzony w Xiaomi i argument – oni są źli, bo my tak mówimy. Dowody? Oczywiście brak. To jednak nie przeszkodziło w nakazie sprzedaży udziałów w chińskiej firmie należących od amerykańskich udziałowców. A wśród nich jest m.in, Qualcomm.
Czytaj też: Data premiery McLaren Artura. Pierwsza hybryda marki nadchodzi
Xiaomi zamierza się bronić. 29 stycznia firma złożyła pozew przeciwko Departamentowi Obrony i Departamentowi Skarbu Stanów Zjednoczonych. Na rozwiązanie na pewno długo poczekamy, ale dzięki temu wiemy, że Xiaomi nie zamierza biernie przyglądać się całej sprawie.
Nauczeni doświadczeniem Huaweia, wysoko postawieni przedstawiciele Xiaomi powinni raczej unikać podróży do Stanów Zjednoczonych. Aresztowania pod zarzutem szpiegostwa chodzą po ludziach…