Jakiego klasyka tym razem odnaleziono w garażowych czeluściach? O odkryciu informuje aukcja na Beverly Hills Car Club.
Model i tak poznaliście już z tytułu, więc nie ciągnę tego dalej – dziś przyglądamy się egzemplarzowi Ferrari 250GTE z 1961 roku. To dla marki jeden z pierwszych grand tourerów napędzany słynnym silnikiem Colombo V12.
Ten konkretny egzemplarz został właśnie wyciągnięty z garażu w Kalifornii po kilku dekadach ukrywania się. Wygląda jednak na to, że jest w doskonałym stanie i nawet do kupienia za cenę wywoławczą 265000 dolarów.
Według sprzedawcy ten 250GTE należy do tego samego właściciela od 1979 roku. Nadal ma oryginalne niebieskie tablice kalifornijskie i choć jest trochę brudny, to nie wydaje się być w jakikolwiek sposób uszkodzony lub niekompletny. Wszystkie panele nadwozia są na miejscu i cieszą odcieniem niebieskiego Celeste, a czerwone i czarne wnętrze nie wskazuje na prawie pół wiekową eksploatacje.
Czytaj też: Co zyskuje Toyota Supra 2020 po ulepszeniu Manharta?
Jest z kolei pewne, że ten samochód spędził większość życia w Kalifornii, co pokazują zdjęcia podwozia, gdzie rdza nawet się nie pojawiła. Zgodnie z opisem jest to jeden z około 300 istniejących modeli z serii GTE I. Z pewnością będzie wymagał gruntownego remontu, aby wrócić na drogę, ale trudno nie docenić tutaj oryginalności.
