Archeolodzy natrafili niedawno na 6000-letni sznurek z włókien roślinnych, drewnianą figurkę i sznurowane buty ze szczątkami prehistorycznego człowieka. Było to możliwe dzięki topniejącemu lodowi, który odsłonił te naukowe skarby.
Problem polega na tym, że… naukowcy muszą teraz walczyć z czasem. Lód, który paradoksalnie „więzi” różnorakie pamiątki, stanowi również dla nich osłonę. Archeolog Regula Gubler twierdzi, iż w takim wypadku archeolodzy muszą błyskawicznie działać. Za 20 lat wyłaniające się spod lodu przedmioty po prostu znikną.
Czytaj też: 7 największych zagadek archeologii
Czytaj też: Archeolodzy natrafili na niewielkie mumie, które nie są ludzkie. Jak powstały?
Czytaj też: Dzięki archeologom możemy poznać losy ogromnego słonia sprzed 300 000 lat
Materiały takie jak skóra, drewno, kora i tekstylia mogą zostać zniszczone przez erozję. I to właśnie lód powodował, iż mogły one przetrwać przez tysiące lat, aż do dziś. W kontekście globalnego ocieplenia i wzrostu temperatur topnienie lodowców nie powinno nikogo dziwić. W tym przypadku chodzi o prace archeologiczne prowadzone w obrębie szwajcarskiej części Alp.
Zmiany klimatu powodują, że znaleziska archeologiczne tracą ochronę w postaci lodu
Jak do tej pory odkryto tam m.in. szczątki Ötziego, czyli tzw. człowieka lodu, który zginął ok. 5300 lat temu. Naukowcy przytoczyli również historię włoskich turystów, którzy w latach 90. ubiegłego wieku znaleźli – jak się później okazało – liczącą ponad 2000 lat drewnianą figurkę. Przez ok. 30 lat pełniła ona rolę ozdoby w domu jednego ze znalazców. Można sobie jedynie wyobrazić, ile takich przypadkowych znalezisk miało już miejsce.
Czytaj też: Nasi przodkowie zniknęli przez zmiany klimatu. Historia zatoczy koło?
Czytaj też: Powstaje cyfrowa kopia Ziemi. Wszystko dla ratowania klimatu
Czytaj też: Erupcje wulkanów wpływają na klimat. Naukowcy niewłaściwie ocenili ich rolę