Nie bez powodu wymieranie permskie jest określane mianem matki wielkich wymierań. Proces ten, który rozpoczął się ok. 252 mln lat temu, doprowadził do wyginięcia większości gatunków zamieszkujących Ziemię.
Okazuje się jednak, że wymieranie przebiegało dość niejednolicie, a organizmy lądowe zniknęły z powierzchni naszej planety znacznie wcześniej niż te, które zamieszkiwały oceany. Istnieje pewien problem związany z wymieraniem permskim. Nie ma pewności co do jego przyczyn. Hipotez jest wiele, a najważniejsze zakładają m.in. liczne erupcje wulkanów, które doprowadziły do zmian w atmosferze; procesy związane z przesuwaniem kontynentów, a nawet uderzenie pozaziemskiego obiektu.
W przypadku wymierania organizmów lądowych, najlepiej udało się udokumentować ten proces dzięki skamielinom z terenu południowego superkontynentu – Gondwany. Z kolei w kontekście organizmów morskich, ich wyginięcie „zapisało się” szczególnie dobrze na półkuli północnej, m.in. na terenie dzisiejszych Chin.
Czytaj też: Dinozaury mogły wyginąć z zaskakującego powodu
Datowanie kryształów cyrkonu w uranie pochodzącym z popiołu wulkanicznego z Karru wykazało, że granica przejścia pomiędzy permem a triasem może być niewłaściwie opisana. Warstwa popiołu z Południowej Afryki liczyła bowiem co najmniej 300 tysięcy lat za dużo, aby wpasować się w dotychczasowe ustalenia. Pozwala to również przypuszczać, że wymieranie lądowe i morskie było opóźnione względem siebie o co najmniej kilkaset tysięcy lat.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News