Powszechnie uznawana teoria zakłada, że życie na Ziemi wyewoluowało właśnie tutaj, ale nie można zapominać o innych możliwościach. Jedną z nich jest tzw. panspermia.
W myśl tej hipotezy życie rozprzestrzenia się we wszechświecie za sprawą meteorytów czy planetozymali, które przemierzają przestrzeń kosmiczną niczym nasiona rozrzucane przez rośliny. Co więcej, wiemy, że skały z Marsa dotarły na Ziemię, ponieważ wielokrotnie były one znajdowane na powierzchni naszej planety.
Czytaj też: Para wodna na Marsie sugeruje, że mogło tam istnieć życie
Czytaj też: Znaleźli pozostałości po planetach podobnych do Ziemi. Część z nich wyparowała
Czytaj też: Kolejna sonda na orbicie Marsa. Tianwen-1 wykonała zadanie
Biorąc pod uwagę fakt, iż w przeszłości Mars był znacznie bardziej życiodajną planetą niż obecnie, istnieje możliwość, by dawniej istniały tam mniej lub bardziej rozwinięte organizmy. Jeśli faktycznie tak było, to można sobie wyobrazić scenariusz, w którym życie przybyło na Ziemię z Czerwonej Planety.
Życie na Ziemi mogło tu przybyć np. z Marsa lub innej planety
Odpowiednio silne uderzenie asteroidy w powierzchnię zawierającego życie Marsa mogłoby doprowadzić do sytuacji, w której część tych organizmów zostałaby przeniesiona na naszą planetę. Bardziej ekstremalna teorie zakładają nawet, że skały przecinające ziemską atmosferę mogą „zgarniać” unoszące się w niej formy życia, by następnie kontynuować swoją podróż przez Układ Słoneczny lub poza niego, pełniąc rolę „kurierów”.
Czytaj też: Jak czarne dziury mogą pomóc odnaleźć życie pozaziemskie?
Czytaj też: Zobaczcie, jak Ziemia zmieniła się na przestrzeni milionów lat
Czytaj też: Poszukiwanie życia pozaziemskiego wymaga poważnych zmian
Niestety, na chwilę obecną wszystko to pozostaje jedynie w sferze domysłów. Nie ma dowodów na to, by panspermia faktycznie zachodziła, choć ma ona swoich zwolenników. Być może kiedyś dowiemy się, iż naszym pierwotnym domem była nie Ziemia, lecz Mars lub zupełnie inny obiekt.