Przed kilkoma godzinami pisaliśmy o tym, jak Porsche Taycan i Tesla Model S wspólnie świadczą o czymś szczególnym, a ta wiadomość tylko to potwierdza.
Tesla zaktualizowała oficjalny czas, jaki potrzebuje Model S Performance, aby rozpędzić się od 96,5 km/h. Teraz ma to trwać jedyne 2,3 sekundy, co stawia ten samochód na poziomie wydajności super- i hipersamochodów za znacznie większą cenę.
Oczywiście to tylko niewielka poprawa w porównaniu z poprzednio wspominanym czasem rzędu 2,4 sekundy, ale na tym poziomie każda część sekundy jest na wagę złota. Już wcześniej jednak Model S został nieoficjalnie sprawdzony pod tym kątem i w dobrych warunkach dobijał do tych 96,5 km/h w 2,28 sekundy.
Czytaj też: Wreszcie oceniono ekologiczność elektrycznych samochodów. Najgorzej wypada Polska
Skąd ta zmiana? Prosto z aktualizacji, bo niedawno pisaliśmy, że Tesla przyspieszyła swoje samochody specjalnym trybem „geparda”, który najwidoczniej okazał się wystarczającym powodem dla producenta, aby obniżyć oficjalny czas przyspieszenia.