Kiedy pogoda za oknem nie zachęca do rowerowych wojaży zostaje tylko domowy, stacjonarny trening na ulubionym dwukołowcu, którego postanowiła ulepszyć firma Kinbona Limited.
Kanadyjski projektant sprzętu i oprogramowania, niejaki Izuchukwu Okongwu rzucił pomysł na Blync, a więc coś, co ze stacjonarnej jazdy na rowerze zrobi nie lada przygodę. Oczywiście tylko wtedy, o ile macie własny rower, zestaw do VR oraz stojaka umożliwiającego pedałowanie w miejscu.
Blync to bowiem jedynie aplikacja, czujnik prędkości do zamontowania na tylnym kole i czujnik „skręcania” do umieszczenia pod przednim kołem. Po wybraniu wirtualnej drogi lub szlaku, którym użytkownik chce się poruszać, rozpoczyna zwyczajny trening, ciesząc się przełożeniem swojej prędkości i ruchów kierownicy do środowiska VR. Blync z kolei w tle śledzi przebyty dystans i spalone kalorie.
Gadżet umożliwia oglądanie przyrody z perspektywy pierwszej i trzeciej osoby, a nawet prosto z ekranu telewizora. Z kolei jeśli poczują się samotni, mogą wziąć udział w „przejażdżkach grupowych” z innymi użytkownikami Blync.
Czytaj też: Zakochacie się w tym fantastycznym śrubokręcie Kinetic Driver
Cena za taką wirtualną przyjemność wynosi prawie 280 złotych, ale potencjał produkcyjny Blync określi dopiero zakończona akcja na Kickstarterze.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News