Rząd podjął rozmowy nad oskładkowaniem wszystkich typów umów w Polsce. Już nie tylko przy umowie o pracę zapłacimy pełne składki ZUS, ale również przy zleceniu i umowie o dzieło.
Obecnie pełne składki ZUS opłacamy przy umowie o pracę, a niektóre również przy umowie zlecenie. Przy umowie o dzieło nie odprowadzamy składek, choć to akurat może się niedługo zmienić. W podzespole Rady Dialogu Społecznego podjęto rozmowy z przedstawicielami rządu na temat rewolucyjnego dla rynku pracy pomysłu. Oskładkowanie wszystkich umów w Polsce budzi ogromne kontrowersje, bo dla pracowników ten pomysł wiąże się z mniejszymi zarobkami, zaś dla pracodawców z wyższymi kosztami zatrudnienia.
Ten pomysł nie jest nowością, bo już trzy lata temu mówiono, że jeśli umów o dzieło będzie więcej, rząd wprowadzi obowiązkowe składki. Do tematu powrócono teraz, gdy w finansach kraju zieją ogromne dziury. Eksperci są za zreformowaniem systemu podatkowo-składkowego, zaś związki zawodowe popierają proponowane przez rząd rozwiązanie, choć nie popierają intencji rządu. Tylko czy w obecnej sytuacji jest to mądre rozwiązanie? Nakładanie na pracodawców wyższych kosztów zatrudnienia w czasie, gdy tak ważne jest utrzymywanie miejsc pracy i zmniejszanie pensji pracownikom nie wydaje się dobrym pomysłem.
Eksperci uważają, że w czasie obecnej recesji gospodarczej obciążanie pracodawców dodatkowymi kosztami poskutkuje zamykaniem przedsiębiorstw lub zwalnianiem pracowników. A ci mogą zacząć pracować w szarej strefie, co przekłada się na znacznie zmniejszone wpływy do budżetu państwa i Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Gdy poprzednio mieliśmy w Polsce taki kryzys rząd obniżał klin podatkowy, teraz zaś idzie w odwrotną stronę zwiększając koszty pracy. Jednocześnie zauważają, że oskładkowanie jest potrzebne, chociażby ze względu system emerytalny. Jednak podkreślają, że trzeba to zrobić zupełnie inaczej. Składki powinny być zależne od dochodów, inaczej zleceniobiorcy albo przestaną pracować, albo zaczną ukrywać dochody. Większość jest zgodna – potrzebna jest gruntowna reforma systemu podatkowo-składkowego. Obecnie klin podatkowy dla osób zarabiających najmniej wynosi około 40 proc.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News