Serwis Electrek przybliżył nam pewną historię jednego z pierwszych samochodów Tesla Model 3, który ma już na liczniku 160000 kilometrów.
Kazi Imam jest właścicielem jednego z pierwszych Modeli 3, który ma już na liczniku ponad 100000 mil, czyli prawie 161 tysięcy kilometrów. Ponad dwa lata temu zdecydował się na zakup Modelu 3 Long Range i po takim czasie stwierdził jasno, że „jest pod dużym wrażeniem kosztów posiadania tego samochodu”.
Wspomniany dystans, którego przejechanie przeciętnemu kierowcy zajęłoby 6 lat, kosztowało Imama zaledwie 4730 dolarów, czyli 18500 zł i razem z ceną energii elektrycznej. Ta zgarnęła z jego kieszeni 2985 dolarów, ca koszty konserwacji i serwisu dopełniły kwotę o 1741 dolców, które poszły głównie na opony.
Eksploatacja tego Modelu 3 wymagała przez dwa lata wymianę filtra powietrza (136$), wymianę wycieraczek, odpowietrzenie układu hamulcowego i wyrównanie kół (410$) oraz wspomniane opony, które właściciel kupił za 1200$.
Tesla dodatkowo w ramach gwarancji naprawiła kilka problemów, które zaczęły dręczyć ten Model 3. Mowa o wymianie łuszczącej się deski rozdzielczej z drewnianymi wykończeniami, wymianę uszczelki szyby, naprawie kilku błędów programowych, zagłówka kierowcy, czy zainstalowania odpowietrznika na akumulatorze.
Czytaj też: Spójrzcie na elektrycznego SUVa Hondy i dobrze go zapamiętajcie
Electrek zazanacza, że pod kątem samych kosztów paliwa, porównując ten dystans przejechany w Modelu 3 oraz BMW serii 3, właściciel elektrycznego samochodu zaoszczędził ponad 5000 dolców, a więc dobre 22000 złotych. Co jednak z akumulatorami? Ich degradacja objęła około 5%, a sam właściciel twierdzi, że zabawa z tym samochodem po dwóch latach nadal sprawia, że czuje się, jak w czymś prosto z salonu.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
